"Wracajcie do swojego pier... kraju". Podpalenie i groźby wobec Polaków w Anglii

"Wracajcie do swojego pier... kraju". Podpalenie i groźby wobec Polaków w Anglii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zgliszcza (zdj. ilustracyjne)
Zgliszcza (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / focus finder
W angielskim mieście Plymouth nieznani sprawcy podpalili przydomową altankę należącą do polskiej rodziny. Ci sami sprawcy prawdopodobnie zostawili list, w którym każą Polakom wrócić do swojego "pier... kraju" - informuje portal Kontakt24.

Nieznani sprawcy podpalili altankę w Plymouth w nocy ze środy na czwartek. W miejscu, gdzie spłonęła, Polak znalazł list z wyciętych z gazety liter. Napisano w nim: "Wracajcie do swojego pier... kraju. Następna będzie twoja rodzina".

Polak udostępnił zdjęcia spalonej altany i list portalowi Kontakt24. - Chcemy to rozpowszechnić, by pokazać, co się dzieje w Wielkiej Brytanii. To nie jest pierwszy atak jeżeli chodzi o Plymouth, ale w mojej opinii ten był najgorszy, bo spowodował bezpośrednie zagrożenie życia - opowiadał.

Podpalaczy szuka miejscowa policja, w sprawę zaangażowała się Ambasada RP w Londynie i polski konsulat. Jak poinformowała Alicja Rakowska, z ambasady RP, wszystko wskazuje na to, że atak miał podłoże ksenofobiczne. - Mogę potwierdzić, że konsul kontaktował się zarówno z rodziną, jak i policją. Ustalane są dokładne okoliczności tej sprawy - powiedziała w rozmowie z Kontakt24 Rakowska.

Ksenofobiczne ataki na Polaków

Do ksenofobicznych ataków na Polaków dochodzi w Wielkiej Brytanii coraz częściej. Pod koniec czerwca brytyjski dziennik "The Guardian" w swoim internetowym wydaniu poinformował o kolejnych ksenofobicznych incydentach, wśród których wymieniono graffiti na fasadzie polskiego centrum kulturalnego w Londynie. Już wcześniej informowaliśmy o obraźliwych ulotkach kolportowanych w pobliżu jednej ze szkół w hrabstwie Cambridge.

Na frontowej ścianie Budynku Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK) w niedzielę rano pojawiło się ksenofobiczne graffiti. Farbą na fasadzie budynku nieznani sprawcy napisali wulgarne hasła, w których wzywali Polaków do opuszczenia Wielkiej Brytanii. Metropolitalna policja potwierdziła interwencję w związku z "uszkodzeniem mienia o rzekomej motywacji ksenofobicznej".

"Pakuj się"

"Guardian" przywołuje też kilka innych incydentów, podkreślając rosnące obawy Polaków spowodowane radykalizacją nastrojów wśród części Brytyjczyków. Dziennik przytacza m.in. rozmowę z Maxem Frasem, mieszkającym w Londynie polskim konsultantem europejskich projektów edukacyjnych, który opowiadał o zdarzeniu w supermarkecie, którego był świadkiem. Mężczyzna zaczął tam wykrzykiwać do znajdujących się w kolejce osób, pytając je skąd są i informując, że "to jest Anglia", a cudzoziemcy "mają 48 godzin, żeby się stąd wynieść".

Jak zauważa "Guardian" u podstaw wielu tego typu zachowań może leżeć błędne przekonanie, że po referendum obywatele UE będą musieli natychmiast opuścić Wielką Brytanię. Jako przykład tego typu zachowań wynikających z niewiedzy, dziennik przytacza incydent w autobusie, kiedy to Polce kazano wysiąść i "pakować się". Do podobnego zdarzenia miało dojść na lotnisku, gdzie Polakowi powiedziano, że "nie powinien już tu być, po to było głosowanie, by pozbyć się takich jak on". Również na Twitterze pojawiają się liczne opisy pochodzące od świadków ksenofobicznych zachowań.

Źródło: Kontakt24