Kilka godzin przed atakiem w Nicei policja rozmawiała z zamachowcem. Mówił, że jest dostarczycielem lodów

Kilka godzin przed atakiem w Nicei policja rozmawiała z zamachowcem. Mówił, że jest dostarczycielem lodów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zamach w Nicei
Zamach w Nicei Źródło:Newspix.pl / fot. ABACAPRESS
Według korespondentki brytyjskiego dziennika "Daily Mail", kilka godzin przed zamachem w Nicei funkcjonariusze policji rozmawiali z napastnikiem. Po tym jak mężczyzna powiedział, że jest dostarczycielem lodów, policja zostawiła go w spokoju.

Brytyjski „Daily Mail” powołując się na słowa swojej korespondentki twierdzi, że ciężarówka, która dokonano zamachu terrorystycznego w Nicei stała w centrum miasta kilka godzin. Zgodnie z prawem nie powinna się ona tam znajdować, ponieważ w trakcie świąt narodowych oraz w niedziele tego typu pojazdy nie są wpuszczane na teren miasta. Wyjątek stanowią samochody dostarczające dostawy do sklepów oraz restauracji. Z medialnych doniesień wynika, że zamachowiec rozmawiał z policją przed dokonaniem ataku. Po tym jak stwierdził, że jest dostarczycielem lodów do jednego z pobliskich sklepów, funkcjonariusze zostawili go w spokoju i nie podjęli żadnych kroków.  Policjanci nie zauważyli również atrap broni oraz granatów, które znajdowały się w samochodzie.

Zamachowiec był już wcześniej notowany przez służby

„Daily Mail” powołał się również na dane policji, z których wynika, że zamachowiec był już wcześniej notowany przez służby. Nie były to jednak sprawy związane z terroryzmem, a przestępstwa związane z przemocą i kradzieżą.  –  Jak to możliwe, że ta ciężarówka wjechała do strefy dla pieszych, że sprawca działał sam? – zastanawiał się prezydent regionu Christian Estrosi. Szef regionu dodał, że „nie wierzy, iż sprawca mógł działać sam oraz że domaga się dochodzenia, które rozjaśni kwestie ewentualnych wspólników terrorysty”.

Czytaj też:
Atak terrorystyczny w Nicei. Co wiemy do tej pory?

Zamach w Nicei

Do ataku doszło w Nicei podczas obchodów święta Dnia Bastylii. Jako jeden z pierwszych o sytuacji poinformował burmistrz miasta Christian Estrosi. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum zebrany na Promenadzie Anglików w Nicei. Kierowca nie zatrzymał się przez ponad 2 km i jak relacjonują lokalne media strzelał do ludzi. Francuska policja informuje o 84 zabitych i ponad 130 rannych. Wiele spośród ofiar to dzieci.  W efekcie zamachu, prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że zdecydował o przedłużeniu na kolejne 3 miesiące stanu wyjątkowego (zgodzić musi się najpierw parlament - red.) oraz wzmocnieniu operacji Sentinel, która ma chronić miasta przed atakami terrorystycznymi.

Źródło: Daily Mail