Badający między innymi katastrofę smoleńską MAK straci uprawnienia do prowadzenia kolejnych śledztw. Takiego obrotu spraw chciałby premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Ocenia, że pełnię uprawnień w tej kwestii powinien mieć rząd Federacji Rosyjskiej. MAK to międzynarodowa organizacja zrzeszająca przedstawicieli 11 krajów należących dawniej do ZSRR.
Zapowiadana przez Miedwiediewa zmiana to kolejny krok na drodze do całkowitej marginalizacji organu. Pod koniec 2015 roku MAK stracił kontrakt na wydawanie certyfikatów rosyjskim samolotom i lotniskom. Według gazety "Kommersant" rosyjskie władze powołają w miejsce MAK nowy, podporządkowany organ. Moskwa planowała przekazać jego kompetencje ministerstwu obrony, jednak Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) nie przystałaby na takie rozwiązanie. Tego typu badania powinny być niezależne i bezstronne.
Sprawą rozwiązania MAK zajmuje się obecnie wicepremier Arkadij Dworkowicz. Sprzeciw w tej kwestii zgłasza jedynie ministerstwo spraw zagranicznych, które chciałoby utrzymania wpływów w strukturach lotniczych krajów należących do organizacji.