Powstanie "cmentarz zdrajców" w Turcji. "Musimy uczynić, by świat był dla nich nie do zniesienia"

Powstanie "cmentarz zdrajców" w Turcji. "Musimy uczynić, by świat był dla nich nie do zniesienia"

Pogrzeb w Ankarze, Turcja (fot. ilustracyjna)
Pogrzeb w Ankarze, Turcja (fot. ilustracyjna) Źródło:Newspix.pl / ABACA
Dodano:   /  Zmieniono: 
W Stambule ma powstać "cmentarz zdrajców" dla uczestników nieudanego zamachu stanu w Turcji - informuje dziennik Hurriyet.

O pomyśle powstania takiego cmentarza poinformował burmistrz Stambułu Kadir Topbas, który zapowiedział, że miasto już przygotowuje teren pod nekropolię.

To właśnie Topbas nazwał to miejsce "cmentarzem zdrajców". – Zarządziłem, że tak będzie się nazywać. Każdy, kto będzie przechodził obok, będzie przeklinał pochowanych tam ludzi, a oni nie znajdą spokoju w swych grobach – mówił w rozmowie z dziennikiem Hurriyet.

Burmistrz Stambułu wyjaśnił również, że cmentarz bez konkretnej nazwy byłby "nieodpowiednim miejscem", dla uczestników nieudanego puczu, gdyż nie można ich pogrzebać wśród "religijnych osób". Jego zdaniem, wszyscy puczyści "nie uratują się przed piekłem".

– Wierzę, że nie uratują się przed piekłem. Ale musimy też uczynić, by świat był dla nich nie do zniesienia – zaznaczył Topbas.

Nieudana próba wojskowego zamachu stanu w Turcji

15 lipca w Ankarze, stolicy Turcji oraz m.in. Stambule, doszło do próby wojskowego zamachu stanu. Do próby doszło około godz. 22, a po godz. 9 (czasu polskiego) tureckie władze ogłosiły, że udało się powstrzymać puczystów. W walkach, które wybuchły, zginęłoponad 200 osób (około 160 z nich to cywile, a ponad 100 to żołnierze), a blisko 1,4 tys. jest rannych. Zaatakowano m.in. budynek tureckiego parlamentu, siedziby tureckich telewizji i siedzibę sztabu generalnego.

Po opanowaniu sytuacji tureckie władze rozpoczęły czystki w armii – pozbawiono stanowisk 26 generałów i admirałów (wszyscy brali udział w próbie nocnego przewrotu). Zatrzymano ponad 7 tys. żołnierzy, którzy przyłączyli się do puczu.

Czystki w Turcji nabierają na sile. Do tej pory więcej niż 50 tys. osób zostało aresztowanych, usuniętych z urzędów, lub zawieszonych. Wyrzucono już około 1577 dziekanów uczelni wyższych, 21 tys. nauczycieli i 15 tys. urzędników ministerstwa edukacji, którym zarzuca się popieranie Fethullaha Gulena.Pracę straciło też 8 tys. policjantów, półtora tysiąca urzędników ministerstwa finansów oraz 257 członków kancelarii premiera. Nic nie wskazuje na to, aby prezydent Erdogan miał na tym poprzestać. W środę poinformowano o postawieniu zarzutu udziału w puczu 99 generałom. Kolejnych 14 czeka w areszcie na decyzję.

Czytaj też:
Koniec Turcji Atatürka: Po puczu Turcja zmierza ku islamizacji

Źródło: Hurriyet, Wprost.pl