Polskie małżeństwo robiło zakupy w centrum w momencie ataku. "Byliśmy w środku tego piekła"

Polskie małżeństwo robiło zakupy w centrum w momencie ataku. "Byliśmy w środku tego piekła"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemieckie służby podczas akcji w Monachium
Niemieckie służby podczas akcji w Monachium Źródło: Newspix.pl / ABACAPRESS.COM
Jacek Adamek, który przebywał w centrum handlowym w Monachium w momencie ataku, na antenie TVN24 BiŚ opowiadał, jak przebiegała strzelanina.

Jak relacjonował Adamek, wychodził z żoną z apteki, gdy ludzie w centrum handlowym Olympia zaczęli biegać i krzyczeć, że ktoś strzela. – Parę sekund później padło około czterech, pięciu strzałów. Ludzie rzucali torby, zakupy. Byliśmy w środku tego piekła – opowiadał.

Adamek, tak samo jak inni, zaczął uciekać. – Kiedy dobiegliśmy do głównej ulicy podjechała jakaś dziewczyna, która uciekała rowerem i powiedziała, że leżą zabici – relacjonował.

Polakowi i jego żonie nic się nie stało, obydwoje zdążyli uciec do domu.

Atak w Monachium

18-letni Irańczyk zaczął strzelać do klientów centrum handlowego "Olympia" w Monachium około godz. 18.

Na konferencji prasowej w sobotę o godz. 2 w nocy bawarska policja przekazała zebrane dotychczas informacje na temat wydarzeń w Monachium. Funkcjonariusze policji poinformowali, że w strzelaninie w centrum handlowym w Monachium zginęło 10 osób, w tym napastnik. Co najmniej 21 osób zostało rannych, z czego trzy są w stanie krytycznym.

Jak poinformowali policjanci, w ramach dochodzenia znaleźli w okolicy centrum zwłoki osoby, która popełniła samobójstwo. Ustalono, że należą one do sprawcy strzelaniny, 18-letniego Irańczyka, który po ataku odebrał sobie życie. Przekazano, że napastnik działał sam, oraz że jego motywy wciąż pozostają nieznane. Szef bawarskiej policji ujawnił, że 18-letni Irańczyk posiadał zarówno irańskie, jak i niemieckie obywatelstwo, oraz że był uzbrojony jedynie w pistolet.

Policja wciąż przesłuchuje świadków (dotychczas spotkała się z ponad setką) i zapowiedziała, że jeszcze kilka godzin potrwa zbieranie informacji na temat szczegółów ataku.

Wcześniej władze Bawarii apelowały do podróżnych, by unikali autostrad w okolicy Monachium, zamknięto też autostradę na północ od miasta. W mieście pojawili się antyterroryści z GSG 9. Funkcjonariusze prosili o unikanie miejsc publicznych, apelowali o pozostanie w domach i włączenie radia i telewizji. W mieście wstrzymano ruch metra, a także linii tramwajowych, autobusów i pociągów. Poproszono też, by nie zamieszczać w internecie żadnych zdjęć ani filmów z działań policji. Ewakuowano dworzec kolejowy Munchen Hauptbahnhof.

Czytaj też:
Atak w Monachium. 9 ofiar śmiertelnych, sprawcą 18-letni Niemiec irańskiego pochodzenia

Źródło: TVN24 BiS