15-latek został aresztowany w poniedziałek wieczorem w Ludwigsburgu, głównie dzięki informacjom od człowieka, który na własną rękę badał kulisy zamachu w Monachium. To on trafił na wpisy nastolatka w sieci, na podstawie których wywnioskował, że może on planować zamach.
Po tym doniesieniu policja zatrzymała 15-latka, przesłuchała go i umieściła w ośrodku dla młodzieży z problemami psychicznymi. Nastolatek zeznał jedynie, że "miał problemy w szkole".
Tymczasem policja znalazła w jego mieszkaniu naboje do broni małego kalibru, kilka noży oraz chemikalia, które mogłyby posłużyć do stworzenia materiałów wybuchowych. Oprócz tego znaleziono przechowywaną przez niego instrukcję jak skonstruować bombę.
Funkcjonariusze ustalili też, że 15-latek kontaktował się przez internet z 18-letnim napastnikiem z Monachium, który w piątek 22 lipca w ataku na galerię handlową Olympia w Monachium zabił 9 osób, a następnie popełnił samobójstwo.
Atak w Monachium
Napastnik około godziny 18 zaatakował najpierw w restauracji McDonald's, następnie oddał strzały wewnątrz centrum handlowego, w którym mieści się restauracja. Dlatego też w początkowym chaosie informacyjnym mowa była o dwóch strzelaninach - w galerii handlowej Olympia i w McDonald's. Napastnik, który używał pistoletu, a nie broni długiej, jak początkowo podawano, podjął próbę ucieczki. Jego ciało znaleziono, wbrew wcześniejszym informacjom, nie w parku, ale w uliczce w pobliżu centrum handlowego.
Czytaj też:
Strzelanina w Monachium. Policja ujawnia nowe szczegóły odnośnie zamachowca