Austriackie MSZ: Jeszcze przez dziesięciolecia nie będzie miejsca dla Turcji w UE

Austriackie MSZ: Jeszcze przez dziesięciolecia nie będzie miejsca dla Turcji w UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sebastian Kurz i Reinhold Mitterlehner
Sebastian Kurz i Reinhold MitterlehnerŹródło:Newspix.pl / EXPA
Minister spraw zagranicznych Austrii Sebastian Kurz w wywiadzie dla dziennika "Kurier" wyraził stanowczy sprzeciw dla prowadzenia dalszych rozmów akcesyjnych z Turcją.

– Nie ma warunków do dalszych rozmów - stwierdził krótko Kurz. - Spójrzmy prawdzie w oczy. Negocjacje akcesyjne są obecnie niczym więcej niż fikcją – ujawnił. Szef dyplomacji Austrii podkreślił, że u podstaw tego stwierdzenia leżą nie tylko przyczyny natury politycznej, łamanie praw człowieka w Turcji oraz nieposzanowanie dla europejskich praw i wartości. Zaznaczał, iż ma na względzie głównie względy gospodarcze.

– Należy zerwać negocjacje o przystąpieniu Turcji do UE, ponieważ ze względu na wydarzenia polityczne oraz dysproporcje gospodarcze Turcja jeszcze przez dziesięciolecia nie będzie dobrym kandydatem – wtórował mu kanclerz Austrii Christian Kern.

Problem uchodźców

Zdaniem Sebastiana Kurza Unia zachowywała się wobec Turcji nieuczciwie, zwodząc ją obietnicami rozmów akcesyjnych, zniesieniem wiz oraz innymi ustępstwami. Jedynym celem UE miało być w tym wypadku powstrzymanie napływu nielegalnych imigrantów. – Turcja nie spełnia kryteriów zniesienia obowiązku wizowego. Nie ma także warunków do dalszych negocjacji akcesyjnych – powiedział.

Jego zdaniem problem imigrantów państwa Unii będą musiały rozwiązać bez wykorzystywania Turcji. – Nielegalni imigranci muszą zostać zatrzymani na granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. Potrzebne więc będą do tego unijne straże: graniczna i wybrzeża – przekonywał. Na mocy porozumienia zawartego w marcu pomiędzy Turcją i Unią, do tego kraju odsyła się wszystkich nielegalnie przybyłych na teren Wspólnoty. W zamian państwa Unii przyjmują syryjskich uchodźców wojennych, przebywających w tureckich obozach tymczasowych.

Źródło: Deutsche Welle