W niedzielę rano w miejscowości Liege w Belgii policja otrzymała zgłoszenie dotyczące mężczyzny z maczetą. Po szybkiej ewakuacji okolicy funkcjonariusze aresztowali młodego chłopaka o tureckich korzeniach.
Nie wiadomo jeszcze, po co 20-latek niósł przy sobie niebezpieczną broń i czy zamierzał jej użyć. Na spacer z maczetą wybrał sobie zdecydowanie zły dzień. Cała Belgia wciąż jest wstrząśnięta po sobotnim ataku z maczetą w roli głównej. Wyczuleni są zwłaszcza funkcjonariusze policji. To właśnie policjantki odniosły rany w zamachu dżihadysty.
Atak w Charleroi
W sobotę po południu w Charleroi miał miejsce kolejny tego lata atak islamskiego ekstremisty. Mężczyzna ranił dwie policjantki. Jedna z nich ma głębokie rany twarzy. Sprawca ataku zmarł w wyniku rany postrzałowej.
Świadkowie zdarzenia donoszą, że tuż przed atakiem napastnik krzyczał: "Allahu Akbar". Przy użyciu maczety ranił dwie policjantki, z czego jedną ciężko. Sam napastnik został postrzelony przez trzeciego policjanta, który przybył na pomoc swoim koleżankom. Zamachowiec został ciężko ranny. Po kilku godzinach zmarł.