"Rosjanie mają bardzo złe zamiary". Odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Krymu

"Rosjanie mają bardzo złe zamiary". Odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Krymu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wołodymyr Jelczenko
Wołodymyr Jelczenko Źródło: Newspix.pl / Lohr-Jones Albin
W czwartek odbyło się zwołane w trybie pilnym posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Obrady dotyczyły ostatnich rosyjskich działań na Krymie.

W spotkaniu zwołanym na wniosek Ukrainy uczestniczyli przedstawiciele 15 państw oraz Ukraina, która jest niestałym członkiem RB ONZ. Szef ukraińskiej misji ONZ Wołodymyr Jelczenko zwrócił się o zorganizowanie spotkania za zamkniętymi drzwiami ze względu na działania Rosjan. Jelczenko poinformował, że Rosja zgromadziła ponad 40 tys. żołnierzy na Krymie. – Te liczby mogą świadczyć o tym, że Rosjanie mają bardzo złe zamiary. Moją największą nadzieją jest, że dyskusja w RB ONZ przyczyni się do zmiany zachowań Federacji Rosyjskiej – stwierdził Jelczenko.

Wzmożona gotowość sił w pobliżu Krymu

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nakazał wzmocnienie gotowości bojowej wszystkich jednostek, które stacjonują przy granicy administracyjnej z zaanektowanym przez Rosję Krymem. Jednym z powodów tej decyzji są działania Rosjan, którzy w ostatnim czasie skoncentrowali na granicy z Krymem więcej wojsk. Poroszenko w związku z działaniami Rosji zwołał więc spotkanie z kierownictwem struktur wojskowych i MSZ.

Oskarżenia Rosji

W środę (10 sierpnia) FSB Rosji poinformowała, że Ukraińcy chcieli przeprowadzić zamach terrorystyczny na Krymie. Służba Bezpieczeństwa podała, że udało się go uniknąć, gdyż zlikwidowano ukraińską siatę szpiegowską. Wtedy Władimir Putin oskarżył Ukrainę o stosowanie „praktyki terroru” i poinformował, iż podjął decyzję, że nie ma w tym kontekście sensu organizować rozmów tzw. czwórki normandzkiej na temat zaprowadzenia pokoju na Ukrainie. Petro Poroszenko nazwał "cynicznym" i "bezsensownym" obwinianie Ukrainy o terroryzm na Krymie. – To fantazje i tylko pretekst do kolejnych gróźb militarnych pod adresem Ukrainy – ocenił.

Pokaz siły

Pro-ukraińscy aktywiści na terenie Krymu informują w ostatnim czasie o ogromnych ilościach ciężkiego sprzętu gromadzonego w miastach Dżankoj i Armiańsk na północy Półwyspu Krymskiego. Przywódca Tatarów krymskich za pośrednictwem Facebooka ostrzegał o pojawieniu się na półwyspie rosyjskich czołgów. Ukraińscy urzędnicy donosili także o przynajmniej dziewięciu przelotach rosyjskich helikopterów nad granicą. Dostrzeżono także wojskowe drony.

Relokacja wojskowego sprzętu ma być związana z przygotowaniami do rosyjskich manewrów "Kaukaz 2016". W ćwiczeniach mają wziąć udział wszystkie jednostki stacjonujące obecnie na Krymie. – Poziom zagrożenia ze strony Rosji się podniósł. Zawsze jest wyższy, kiedy przeprowadzają wojskowe ćwiczenia na półwyspie – mówił szef ukraińskiego wywiadu. Dodawał, że pod przykrywką manewrów, Rosjanie mogą przygotowywać się do inwazji. Przypomniał, że podobnie było w roku 2008, kiedy po manewrach "Kaukaz 2008" Rosjanie zaatakowali Gruzję.

Źródło: Reuters