Jakub Romelczyk ze stołecznej prokuratury okręgowej w rozmowie z portalem tvp.info potwierdził wszczęcie takiego postępowania. – Zgodnie z polskim prawem cudzoziemcy popełniający przestępstwo na szkodę obywateli polskich podlegają odpowiedzialności przed polskimi sądami – wyjaśnił. Jak dodał, mechanizm jest niezależny od postawienia podejrzanego do odpowiedzialności przed systemem sądowym w kraju, w którym doszło do przestępstwa.
Zabójstwo Polaka w Harlow
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem w miejscowości Harlow na południowym-wschodzie Anglii. Grupa ponad 20 nastolatków napadła na dwóch Polaków. W wyniku odniesionych obrażeń jeden z nich, 40-letni Arkadiusz J. zmarł w poniedziałek wieczorem w szpitalu. Brytyjska policja nie potwierdza, że powodem była narodowość mężczyzn. Świadkowie mówią jednak, iż gang nastolatków wziął za cel Polaków z powodu języka, którym się posługiwali.
Zamordowany Polak mieszkał w Anglii od 4 lat i pracował w fabryce. Jego brat Radek, który spotkał się z mediami na placu, gdzie skatowano Polak, mówił, że powodem ataku był fakt, iż ofiara nie mówiła po angielsku, a ze swoim towarzyszem rozmawiał po polsku. Dodał, że antypolskie nastawienie wzrosło po Brexicie.
Czytaj też:
Zabójstwo Polaka na Wyspach. "Brexit umocnił nazistowsko-rasistowską bezczelność"