Ława przysięgłych w lipcu tego roku uznała 49-letniego Choudary'ego za winnego wspierania Daesh oraz namawiania do składania przysięgi Abu Bakr al-Bagdadiemu, przywódcy tzw. Państwa Islamskiego. Jednak dopiero w sierpniu można było ujawnić informacje o procesie oraz o werdykcie.
W rozmowie z "The Guardian" Dean Haydon, szef londyńskich sił antyterrorystycznych, powiedział, że Choudary i Mohammed Rahman (33-letni współpracownik imama) "działali poza prawem od lat". – Nie było wątpliwości, że mają oni wielki wpływ na ludzi, oraz że zachęcali do wstępowania w szeregi organizacji terrorystycznych – mówił.
Haydon dodał, że zebrany w ramach śledztwa materiał na temat 20-letniej działalności Choudary'ego mieści się na 333 dyskach i łącznie jest to ponad 12 terabajtów danych. Choudary, który w przeszłości związany był m.in. z zakazanymi ugrupowaniami Al Muhajiroun i Islam4UK, nie przyznał się do winy i powiedział, że jest jedynie "wykładowcą szariatu" i swoim działaniami prezentuje "islamską perspektywę".
6 września sąd wydał wyrok, skazując Choudary'ego na pięć i pół roku więzienia (imamowi groziła kara do 10 lat pozbawienia wolności).
Skazanie Choudary'ego spotkało się z aprobatą muzułmańskich środowisk w Wielkiej Brytanii, którzy potępiali jego działalność, krytykując go zwłaszcza za "nienawistne i złe" i poglądy. Tuż po wydaniu wyroku Twitter usunął konto Choudary'ego.
Czytaj też:
Trzech obywateli Polski poszukiwanych przez Interpol za przyłączenie się do Państwa Islamskiego