Jako przykład niemiecki dziennik przytacza frankfurcki sklep "Hijabistore" oferujący m.in. burki i nikaby. Ostatnio stało się o nim głośno ze względu na związki z salafitami. Publiczna rozgłośnia ARD podała, że działalność tego typu sklepów prowadzi do przywiązania kobiet do radykalnego islamu, a w dalszej kolejności skłaniać do postaw ekstremistycznych.
"Deutsche Welle" informuje dodatkowo, ze ojcem właścicielki sieci sklepów "Hijabistore" jest Latifa Rouali, znany salafita, który w wydatny sposób miał się przyczyniać do propagowania przestrzegania zasad Koranu. Wg amerykańskiego think tanku Brookings Institution, podstawą salafizmu jest przekonanie, że drogą dojścia do prawdziwego islamu, jest naśladowanie zachowań i tradycji starszych pokoleń muzułmanów, żyjących w czasach proroka Mohameda.
Jak przyznaje etnolog Susanne Schröter, kultura salaficka manifestuje się m.in. poprzez noszenie tradycyjnych strojów. – Składa się na nią też patriarchat, postawy antydemokratyczne oraz wspieranie przemocy, ponieważ wszystkich ich łączy wiara w to, że żyją we wrogim im świecie – wylicza etnolog i dodaje, że właśnie dlatego sieć sklepów z modą muzułmańską może stanowić sposób na nawiązanie kontaktu z grupami forsującymi taki model życia.