Nagranie pochodzi z 2005 roku i jest to rozmowa Donalda Trumpa z Billym Bushem, gospodarzem „Access Hollywood”. Wcześniej miliarder był gościem tego programu.
Trump opowiada o tym, jak podrywał zamężną kobietę. Chwali się, że „mocno się do niej dobierał”, próbował całować i nakłonić do seksu. Później miliarder mówi o tym, że bardzo się rozczarował, kiedy zrozumiał, że kobieta ma „wielkie, sztuczne cycki”. „Jeśli jesteś gwiazdą, one pozwalają ci na wszystko. Mogę położyć rękę na jej ... i ona się na to zgodzi” – dodaje na koniec. Warto zwrócić uwagę, że rozmowę nagrano już kiedy Trump był żonaty z obecną żoną Melanią.
Paul Ryan, szef Izby Reprezentantów, tuż po ujawnieniu nagrania stwierdził, że nie wystąpi z Trumpem na sobotnim wiecu. Poparcie dla miliardera wycofał też republikański kongresman z Utah, Jason Chaffetz.
Do nagrania odniósł się już sam Donald Trump. „To było takie pytlowanie w męskiej szatni, prywatna rozmowa, która odbyła się wiele lat temu. Bill Clinton mówił mi dużo gorsze rzeczy, kiedy graliśmy w golfa” – stwierdził.