Ta Polka wywołała na Wyspach gorącą dyskusję. Wszystko przez jej wypowiedź o Brexicie

Ta Polka wywołała na Wyspach gorącą dyskusję. Wszystko przez jej wypowiedź o Brexicie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ta Polka wywołała na Wyspach gorącą dyskusję
Ta Polka wywołała na Wyspach gorącą dyskusję Źródło:YouTube / screen BBC
Mieszkająca od wielu lat w Wielkiej Brytanii Polka w programie publicystycznym nadawanym przez BBC zabrała głos w sprawie traktowania migrantów po referendum dotyczącym Brexitu. – Czuję, że nie jestem tu mile widziana przez 52 proc. głosujących – stwierdziła. Spotkało się to z żywą reakcją publiczności, a zdarzenie komentowało wiele brytyjskich mediów.

"Question Time" to program, w którym spotykają się reprezentujące różne stanowiska osoby ze świata mediów, eksperci i politycy. W dyskusji udział biorą również przedstawiciele publiczności, którzy mają możliwość zdawania pytań. W czwartkowym odcinku popularnego show BBC wśród gości prowadzącego Davida Dimbleby’ego byli m.in. Lisa Duffy z antyeuropejskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP)  oraz magnat medialny Conrad Black. Właśnie do niego zwróciła się Polka.

"Czuję, że jestem niechciana"

– Jestem jednym z imigrantów, którzy są tu niechciani. Jestem Polką. Nie byłam dyskryminowana, aż do czasu Brexitu – powiedziała kobieta, która chciała zadać pytanie Blackowi. – Przepraszam, zanim przejdziesz dalej... W jaki sposób czujesz się dyskryminowana? – przerwał jej prowadzący.

– Czuję, że jestem już niechciana przez 52 proc. głosujących. Bo większość ludzi, którzy zagłosowali – zaczęła odpowiadać Polka, a wśród publiczności rozległo się buczenie. Kobieta poprosiła, by inni pozwolili jej dokończyć i "zaczęli komentować i buczeć za chwilę". - 52 proc. głosujących zagłosowało przeciwko imigracji. Polski jest drugim najbardziej popularnym językiem w tym kraju - kontynuowała. Wówczas weszła jej w słowo Duffy, która stwierdziła: Nie chcemy powstrzymać imigracji, tylko ją kontrolować.

– Większość ludzi, nie wszyscy, ale większość, zagłosowała przeciwko Polakom, którzy pracują niezwykle ciężko – podkreśliła Polka. Zaznaczyła, że zna osoby, które pracują wiele godzin w warunkach, które dla innych często byłyby nie do zaakceptowania. – Jestem żoną Brytyjczyka, mam brytyjskie dziecko, kocham brytyjskie społeczeństwo, ale w tym momencie nie czuję się tu mile widziana – mówiła, wśród pokrzykiwań i buczenia publiczności.

Internet reaguje

Sytuacja z Polką w roli głównej odbiła się szerokim echem w mediach. W internetowych serwisach informowały o niej Guardian, The Independent, Telegraph i wiele innych.  Pod nagraniem opublikowanym przez BBC na YouTube pojawiły się liczne komentarze. Jeden z użytkowników zwrócił uwagę, że reakcja publiczności mogła być wyrazem braku zgody na stwierdzenie, że 52 proc. osób, które głosowały za Brexitem, opowiada się przeciwko migrantom. Inni wskazywali na symbolikę tego, że kobieta, która mówi o dyskryminacji, spotyka się z tak negatywną reakcją.

Dyskusja dotarła też na Twittera. Konserwatywny deputowany Nigel Huddleston stwierdził, że moment, gdy Pola została wybuczana, kiedy stwierdziła,ze nie czuje się mile widziana, był "bardzo smutny". Szkocki parlamentarzysta Paul Wheelhouse zapewnił natomiast, że kobieta i jej rodzina byliby mile widziani w Szkocji.

twittertwitter

Źródło: BBC