– Nocne aresztowania polityków i deputowanych HDP stanowią w oczach ministra spraw zagranicznych dalsze drastyczne zaostrzenie sytuacji – skomentowała rzeczniczka ministerstwa Sawsan Chebli. Jak uzupełniła, Niemcy nie zaprzeczają, że Ankara ma prawo do reakcji na nieudaną próbę zamachu stanu w lipcu oraz do walki z terroryzmem. – Ale nie może to być uzasadnieniem dla represjonowania a nawet zamykania w więzieniach przedstawicieli opozycji politycznej – wyjaśniła.
Krytycznie o podstępowaniu tureckich władz wypowiedział się także Steffen Seibert, rzecznik niemieckiego rządu. Przypomniał, że aresztowania potwierdziły tylko zgłaszane w maju obawy. Wówczas turecki parlament postanowił o zabraniu deputowanym immunitetu chroniącego przed odpowiedzialnością karną.
W nocy z czwartku na piątek turecka policja przeprowadziła przeszukania w domach polityków Ludowej Partii Demokratycznej. Wcześniej odmówili oni składania zeznań w związku ze śledztwem dotyczącym "propagandy terrorystycznej". W Diyarbakirze, mieście na południowym wschodzie Turcji, zatrzymany został lider HDP Selahattin Demirtas, a w Ankarze Figen Yuksekdag. W piątek w Diyarbakirze, doszło do wybuchu. Zginęła jedna osoba, a ponad 30 zostało rannych. W reakcji na tę sytuację w całym kraju zablokowano Twittera, Facebooka i komunikator WhatsApp.
Czytaj też:
Eksplozja w Turcji. Od razu zablokowane Twitter, Facebook i WhatsApp