Większość Amerykanów, którzy zdecydują się wziąć udział w wyborach, do urn wyborczych ruszy w „superwtorek” 8 listopada. Ze względu na specyficzne prawodawstwo państwa, część wyborców może, jeśli zechce, oddać swój głos wcześniej. To właśnie jedna z takich osób, która głosowała w okręgu Lonoke w Arkansas, zauważyła literówkę w imieniu kandydatki Demokratów na karcie wyborczej. Zamiast „Hillary” wydrukowano „Hilliary”. Błąd w druku nie byłby może tak głośny, gdyby nie fakt, że z jego powodu w imieniu polityk znalazło się słowo „liar”, czyli „kłamca”.
Mijanie się z prawdą lub wprost – kłamstwo – zarzucał Hillary Clinton niejednokrotnie podczas swoich spotkań wyborczych kandydat Republikanów Donald Trump. Jerry Shepard, szef komisji wyborczej w okręgu Lonoke przyznał, że organ, którym kieruje, nie był świadom błędu, ale zapewniał, iż nie był on celowy. Innego zdania byli niektórzy z wyborców.
Tym, co może dodać sprawie posmaku sensacji, może być fakt, iż mąż kandydatki na urząd prezydenta, były prezydent William Clinton w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych pełnił urząd gubernatora stanu Arkansas.
O systemie wyborczym za oceanem można przeczytać we Wprost.pl: