"Clinton jest winna. Ona to wie. FBI to wie. Ludzie to wiedzą"

"Clinton jest winna. Ona to wie. FBI to wie. Ludzie to wiedzą"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Trump
Donald TrumpŹródło:Newspix.pl / ABACA
Kandydat Republikanów na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Donald Trump w dosadnych słowach skomentował decyzję Federalnego Biura Śledczego (FBI – red.) o zakończeniu śledztwa w sprawie kolejnych odnalezionych wiadomości e-mail Hillary Clinton, która ubiega się o fotel prezydenta z poparciem Partii Demokratycznej.

– Nie można przeczytać 650 000 maili w osiem dni. To niemożliwe – ocenił Donald Trump podczas wiecu wyborczego w Michigan. – To najbardziej skorumpowany człowiek, jaki ubiegał się kiedykolwiek o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki – mówił o Clinton kandydat Republikanów. Stwierdził również, że kandydatka Demokratów jest chroniona „przez zmanipulowany system”.

– Hillary Clinton jest winna. Ona to wie. FBI to wie. Ludzie to wiedzą. Teraz to Amerykanie będą musieli wymierzyć sprawiedliwość przy urnach wyborczych 8 listopada – podkreślił Trump.

Comey wszczyna i kończy śledztwo

Szef FBI James Comey 6 listopada skierował do członków Kongresu list, w którym poinformował, że Federalne Biuro Śledcze zakończyło swoje działania i nie znalazło nic, co zmieniłoby wcześniejszą ocenę. – Nie zmieniliśmy naszych wniosków, które sformułowaliśmy w lipcu – podkreślił szef FBI. Przypomnijmy, w lipcu zakończono poprzednie śledztwo w sprawie wiadomości e-mail wysyłanych w trakcie pełnienia urzędu Sekretarza Stanu przez Hillary Clinton. Comey stwierdził wówczas, że nie zaleca postawienia zarzutów kandydatce na prezydenta, jednak podkreślił, że zachowała się ona "niezwykle lekkomyślnie" obchodząc się z tajnymi informacjami.

Afera mailowa w USA

W marcu 2015 roku "The New York Times" pisał, że była sekretarz stanu Hillary Clinton w czasie pełnienia urzędu mogła złamać prawo federalne, ponieważ korzystała z prywatnej skrzynki mailowej wykonując zadania służbowe. Sprawa wypłynęła na jaw, gdy okazało się, że w Departamencie Stanu nigdy nie powstał e-mail przypisany do Hillary Clinton. Korzystanie przez nią z prywatnego konta pocztowego stanowi problem, gdyż zgodnie z amerykańskim prawem korespondencja urzędników państwowych musi być przechowywana na państwowych serwerach i jest uznawana za własność państwa, która może zostać wykorzystana w Archiwach Narodowych.

Hillary Clinton przyznała, że podczas sprawowania urzędu sekretarza powinna była korzystać z rządowego konta. - Niczego, co było sklasyfikowane jako poufne, nie wysyłałam, ani też nie odbierałam - mówiła Clinton podczas spotkania ze swoimi zwolennikami w stanie Iowa.

Źródło: CNN