Skazany za gwałt spędził w więzieniu 28 lat. Problem w tym, że był niewinny

Skazany za gwałt spędził w więzieniu 28 lat. Problem w tym, że był niewinny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mieszkaniec Denver w stanie Kolorado pomimo swojej niewinności spędził w więzieniu 28 lat. Przez lata zapewniał, że to nie on był sprawcą przestępstwa.

60-letni obecnie Clarence Moses-EL został uniewinniony po odbyciu ponad połowy z zasądzonej kary 48 lat więzienia za gwałt. Okazało się jednak, że od początku był niewinny. W 1988 roku mężczyzna został skazany na 48 lat więzienia za pobicie i napaść seksualną na swoją sąsiadkę. Jego sprawa została ponownie przywrócona na wokandę w 2015 roku wraz z pojawieniem się nowych dowodów. Po kilku godzinach narady przysięgli zdecydowali, że Clarence jest niewinny.

Osadzony przez cały czas utrzymywał, że jest niewinny. Po wyczerpaniu wszystkich możliwości odwołania się od wyroku, pomoc dla Clarenca Mosesa przyszła z najmniej spodziewanego kierunku. List z przyznaniem się do winy wysłał bowiem inny więzień. Później jednak postanowił wycofać swoje zeznania.

Przysięgli zdecydowali się jednak uniewinnić mężczyznę. Spory wpływ miała na to także postawa ofiary, która kilkukrotnie zmieniała swoje zeznania, wskazując innych sprawców. W pewnym momencie powoływała się nawet na swój sen, w którym miała poznać imię gwałciciela: "Clarence".

Będąc już na wolności, Clarence Moses-El musi ponownie uczyć się życia w społeczeństwie. Przyznaje, że stanowi to dla niego spore wyzwanie. – Sen jednej kobiety zamienił się w 28-letni koszmar mojego klienta - mówił prawnik niesłusznie skazanego.

twitter

Źródło: Reuters