Lot z Brukseli do Budapesztu odbył się 18 maja. Na pokładzie prywatnego samolotu poza unijnym komisarzem ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa znalazł się właściciel maszyny Klaus Mangold. Były manager koncernu Daimler obecnie jest honorowym konsulem Rosji w Niemczech i, jak pisze "EUobserer", znany jest jako zwolennik zniesienia sankcji nałożonych przez Wspólnotę na Rosję po aneksji Krymu.
Oettinger udał się na zaproszenie Victora Orbana do stolicy Węgier, by wziąć udział w konferencji na temat "samochodu przyszłości". O podejrzanej podróży unijnego komisarza w czerwcu informował węgierski portal 444.hu, a została ona potwierdzona przez Oettingera na początku listopada w odpowiedzi na interpelację na ten temat.
Rzeczniczka Oettingera twierdzi, że komisarz nie mógł podróżować rejsowym samolotem, pobnieważ nie mógłby punktualnie stawić się na kolację z premierem Orbanem. – Dlatego też rząd Węgier zaproponował, by Oettinger przyleciał samolotem Klausa Mangolda – tłumaczyła. Nie chciała natomiast odpowiedzieć na pytanie o to, kto pokrył koszty podróży. Wiadomo jedynie, że za zakwaterowanie komisarza zapłaciły węgierskie władze.
Kontrowersje
"EUobserver" zwraca uwagę na wątpliwości odnośnie możliwego naruszenia zasad etyki Komisji Europejskiej. Zgodnie z nimi, unijni komisarze mają zakaz przyjmowania prezentów o wartości przekraczającej 150 euro. Jeżeli okazałoby się, że Oettinger leciał na koszt Mangolda a w przypadku podróży samolotem limit ten zostałby niewątpliwie przekroczony. KE nakazuje także ujawnianie przez komisarzy spotkań z lobbystami.