Włoska Izba Deputowanych udziela Gentiloniemu wotum zaufania. Co z Senatem?

Włoska Izba Deputowanych udziela Gentiloniemu wotum zaufania. Co z Senatem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paolo Gentiloni
Paolo Gentiloni Źródło: Newspix.pl / ABACA
Paolo Gentiloni otrzymał wotum zaufania od niższej z izb parlamentu Włoch. Teraz kolej na Senat.

368 posłów włoskiej Izby Depuowanych poparło nowego premiera Paolo Gentiloniego i udzieliło mu ważnego wotum zaufania. Większość przegłosowała w ten sposób 105 posłów, którzy nie chcieli takiego rozwiązania. Zdaniem członków Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi Północnej, nowy gabinet nie wnosi niczego nowego, jest wręcz "kopią" poprzedniego. Po sukcesie w Izbie Deputowanych, nowy rząd czeka jeszcze na akceptację Senatu. Według komentatorów włoskiej polityki, i tam powinna zwyciężyć opcja stworzenia rządu.

W obliczu rezygnacji Matteo Renziego, prezydent Republiki Włoskiej Sergio Mattarella wyznaczył na jego następcę Paolo Gentiloniego. 62-latek premierem kraju zostanie najprawdopodobniej tylko do najbliższych, przedterminowych wyborów, które czekają Włochów już za kilka miesięcy. Nowa Rada Ministrów tworzona jest w dużym pośpiechu. Wszystko po to, aby umożliwić premierowi udział w szczycie Unii Europejskiej, zaplanowanym na czwartek 15 grudnia.

Koniec Renziego

Premier Matteo Renzi podał się do dymisji po tym, jak w niedzielnym referendum większość Włochów zagłosowała przeciwko proponowanym przez niego reformom ustrojowym. Renzi próbował przeforsować zmiany, które miały ustabilizować sytuację polityczną w kraju i umożliwić samodzielne rządy partiom, które uzyskałyby 40 proc. głosów w wyborach. Przeciwnicy tego pomysłu uważali, że to narusza on ugruntowane podstawy włoskiej demokracji.

Podczas konferencji, która odbyła się po ogłoszeniu wstępnych wyników głosowania, premier poinformował, że rezygnuje z pełnienia urzędu, a także wziął na siebie odpowiedzialność za porażkę w referendum. Już wcześniej szef rządu zapowiadał, że podejmie takie kroki, jeżeli Włosi zdecydują się zagłosować na „nie”. W trakcie wystąpienia Renzi przyznał, że poniósł porażkę. – Chciałem zmniejszyć liczbę foteli w polityce, w końcu wyszło tak, że tym, który zostanie opuszczony, jest mój – podsumował odchodzący premier.

Źródło: La Repubblica