Prezydent znów udowadnia, że za nic ma dyplomację. Oskarża inne państwo o „kradzież”

Prezydent znów udowadnia, że za nic ma dyplomację. Oskarża inne państwo o „kradzież”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dron badawczy US Navy Deep Drone
Dron badawczy US Navy Deep DroneŹródło:Wikimedia Commons / By U.S. Navy photo [Public domain]
Relacje między dwoma nuklearnymi i gospodarczymi potęgami – Stanami Zjednoczonymi Ameryki i Chińską Republiką Ludową były napięte od czasu wyboru na urząd prezydenta USA Donalda Trumpa. Zaostrzyły się jeszcze bardziej po przejęciu przez chińską flotę amerykańskiego drona, co dosadnie określił prezydent elekt.

twitter

„Chiny kradną dron badawczy US Navy (Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych – red.) na wodach międzynarodowych – wyrywają go z wody i zabierają do Chin. Bezprecedensowy akt” - napisał na Twitterze Trump, czym po raz kolejny potwierdził swój ostry kurs wobec Państwa Środka, a zarazem przypomniał, że nie uważa, by język dyplomacji był konieczny. Słowa o kradzieży z ust prezydenta państwa kierowane pod adresem innego państwa nie są standardem w relacjach międzynarodowych.

Przejęcie drona zostało oficjalnie potwierdzone przez Pekin. Amerykanie wydali oświadczenie, w którym wskazano, że urządzenie było wykorzystywane do prowadzenia legalnych badań wojskowych na wodach Morza Południowochińskiego. Dron miał być również oznakowany w języku angielskim i nie było podstaw do jego przejęcia. Ambasada Stanów Zjednoczonych w Pekinie zażądała już natychmiastowego zwrotu przejętego statku.

Od czasu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, relacje między Chinami a USA stają się coraz bardziej napięte. Trump w trakcie kampanii wyborczej wielokrotnie wskazywał Chiny jako prawdziwego rywala USA. Ponadto przyjął gratulacje od prezydent Tajwanu, co oburzyło Pekin. Władze Chin w odpowiedzi usłyszały, ze Donald Trump nie widzi powodu, dla którego Waszyngton miałby popierać prowadzą politykę "jednych Chin", co nie pomogło w uspokojeniu dwustronnych relacji.

Czytaj też:
Prezydent elekt zerwie z polityką wobec nuklearnego mocarstwa? „Nie wiem, dlaczego mamy ją stosować”

Źródło: WPROST.pl