Zaskakująca akcja muzeum skierowana do imigrantów. „Szczęście ma ten, kto mówi po arabsku”

Zaskakująca akcja muzeum skierowana do imigrantów. „Szczęście ma ten, kto mówi po arabsku”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Muzeum Egipskie w Turynie
Muzeum Egipskie w Turynie Źródło:Wikimedia Commons / fot. Georgius LXXXIX
Muzeum Egipskie w Turynie zainicjowało projekt, którego odbiorcami mają być arabskojęzyczni imigranci mieszkający na terenie tego włoskiego miasta. Ponadto, placówka oferuje imigrantom specjalne zniżkowe pakiety biletów.

Muzeum Egipskie w Turynie to jedna z najstarszych na świecie placówek kulturalnych, w których zgromadzono eksponaty związane ze starożytnym Egiptem. Siedzibą instytucji jest XVII-wieczny pałac projektu Guarina Guarniego. Początkowo mieściło się w nim kolegium jezuickie oraz Akademia Nauk. Eksperci podkreślają, że jest to jedyne znajdujące się poza Egiptem muzeum, które jest w pełni poświęcone sztuce z tego kraju. Zgromadzona w nim kolekcja została częściowo zakupiona w 1824 roku przez członków domu sabaudzkiego od konsula generalnego w Egipcie. W 1911 roku zbiory placówki zostały wzbogacone eksponatami, które udało się odkryć podczas wykopalisk włoskim archeologom.

Dyrekcja placówki postanowiła zachęcić do obejrzenia swoich zbiorów imigrantów z krajów arabskich, którzy mieszkają na terenie Turynu. Według szacunków władz, w stolicy Piemontu może ich być około 33 tysięcy. Blisko 5000 migrantów to osoby pochodzenia egipskiego, dlatego też z myślą o nich przygotowano specjalną ofertę. Dyrektor Christian Greco tłumaczył, że program ten ma na celu integrację społeczną migrantów ze społeczeństwem oraz poszerzenie dialogu między kulturami. Greco podkreślił, że nie chodzi o aspekt finansowy, a o kulturowy i poznawczy.

W ramach akcji na terenie Turynu rozwieszono plakaty reklamujące akcję, które zostały napisane w języku włoskim i arabskim. „Szczęście ma ten, kto mówi po arabsku” – głosi hasło umieszczone na materiałach reklamowych. Ponadto, migranci mogą także skorzystać ze specjalnych zniżek na bilety.

Źródło: La Stampa