Ponad tysiąc migrantów szturmowało granicę z Hiszpanią. W wyniku zamieszek rannych zostało 55 policjantów

Ponad tysiąc migrantów szturmowało granicę z Hiszpanią. W wyniku zamieszek rannych zostało 55 policjantów

Granica hiszpańsko-marokańska
Granica hiszpańsko-marokańska Źródło:Wikimedia Commons / fot. Jamie Owernson
Jak podaje agencja Reutera, blisko 1100 migrantów z Afryki Subsaharyjskiej szturmowało granicę Hiszpanii z Marokiem, by dostać się do Ceuty - hiszpańskiej enklawy w Afryce Północnej. W wyniku starć jeden z policjantów został poważnie zraniony w oko, a dwóch migrantów trafiło do szpitala.

Dziesiątki migrantów dotarło do sześciometrowego ogrodzenia z drutu kolczastego, które zostało ustawione kilka godzin wcześniej. Na hiszpańsko-marokańskiej granicy wybuchły zamieszki. Przybysze z Afryki Subsaharyjskiej używali kamieni oraz metalowych prętów, które miały im pomóc w sforsowaniu płotu ustawionego na granicy. W wyniku starć jeden z policjantów został poważnie zraniony w oko. W starciach ucierpiało również czterech innych funkcjonariuszy hiszpańskiej policji oraz blisko 50 policjantów z Maroka. Z informacji hiszpańskiego rządu wynika, że tylko dwóch migrantów, którzy zostali ranni w wyniku starć, zostało przewiezionych do szpitala na terenie kraju, natomiast pozostali zostali zawróceni do Maroka.

Dotyczy to również tych 100 osób, które zdołały wspiąć się na zewnętrzne ogrodzenie i pozostało tam przez kilka godzin. Władze Maroka mówią o około 800 osobach, które zostały zawrócone do kraju. W oświadczeniu wydanych przez resort spraw wewnętrznych możemy przeczytać, że wszyscy ci, którzy w przyszłości będą podejmować próby nielegalnego przedostania się przez granicę, muszą się liczyć z surowymi karami.

Dwie hiszpańskie enklawy - Ceuta oraz Melilla są często wykorzystywane jako punkty, w których można podejmować próbę przedarcia się na teren Europy. Płot graniczny w Ceucie jest jednym z najbardziej nowoczesnych na świecie. Jest on m.in. wyposażony w specjalny system monitoringu czy zakopanych pod ziemią czyujników, które rejestrują obecność osób przemieszczających się w pasie przygranicznym. Od początku grudnia tą drogą na stary kontynent próbowało się dostać ponad 400 innych ośób. Nadal jednak najpopularniejszym punktem wyjścia dla afrykańskich migrantów jest Libia, skąd migranci chcą dostać się drogą morską do Włoch.

Źródło: Reuters