30-letni Zachary Cole Fernandez nie był trudny do ujęcia przez funkcjonariuszy, ponieważ sam zgłosił się na policję. Został zatrzymany i najprawdopodobniej odpowie za wandalizm. Na policję przyszedł ze swoim prawnikiem i od razu przyznał się do dokonania zmiany na słynnym znaku. Po jakimś czasie mężczyzna został zwolniony po wcześniejszym wpłaceniu tysiąca dolarów kaucji.
Z 30-latkiem rozmawiali już dziennikarze magazynu „People”. Poinformował on, że nie żałuje swojego czynu. Zaznaczył, że jego celem było przekazanie światu przesłania pokoju i miłości z lekką dozą śmiechu. Jak sam mówi, traktuje swój czyn w kategorii sztuki. Zapewnił, że dalej będzie tworzył.
Przypomnijmy, około 3 nad ranem w Nowy Rok kamery zarejestrowały, jak ubrany na czarno mężczyzna wdrapał się na stelaż, na którym zamontowano napis i zawiesił na dwóch literach „O” czarne i białe płachty. W ten sposób przerobił litery na małe „e”, a cały napis zyskał nowe znaczenie. Jak podkreślają media, na jednej z czarnych zasłon znajdował się znak pokoju, na drugiej z kolei namalowane zostało serce.
Ponieważ żartowniś posłużył się wyłącznie połaciami tkaniny, nie doszło do trwałego uszkodzenia napisu, a efekt jego działalności po kilku godzinach został usunięty.