Komisja Senatu ds. wywiadu prowadzi śledztwo dotyczące rosyjskiego wpływu na demokratyczne wybory w USA i innych krajach. We wtorek zadała pytania m.in. szefowi wywiadu Stanów Zjednoczonych Jamesowi Clapperowi. Według ujawnionych przez niego informacji, Rosjanie próbowali wpłynąć na wyniki wyborów „w co najmniej sześciu krajach”.
Tego samego dnia swoje zeznania przed komisją składał też szef FBI James Comey, który podawał dowody na działania hakerskie Rosjan obejmujące amerykańską kampanię wyborczą. Chodziło o kampanie prowadzone na poziomie stanowym. Według informacji przedstawionych przez Comeya „nie ma wątpliwości”, iż rosyjscy hakerzy zdobyli dane z systemów wyborczych z niektórych stanów USA.
Dyrektor Wywiadu Narodowego James Clapper i dyrektora Agencji Bezpieczeństwa Narodowego Michael Rogers już w ubiegłym tygodniu twierdzili, że sprawa jest niezwykle poważna i wymaga wyjaśnień. Odpowiedzialnością za cyberataki obarcza się najwyższe rosyjskie władze. Kreml oczywiście zaprzecza doniesieniom Amerykanów i odrzuca oskarżenia o manipulacje przy wygranych przez Trumpa wyborach prezydenckich.