43-letni Jay Maynor w listopadzie ubiegłego roku przyznał się do postrzelenia ze skutkiem śmiertelnym 59-letniego Raymonda Earla Brooksa w czerwcu 2014 roku. Przyznał się do winy częściowo po to, aby zapobiec swojej córce przeżywania na nowo dramatycznego doświadczenia, podczas zeznań przed sądem. Jay Maynor za zabicie gwałciciela swojej córki, skazany został na 40 lat więzienia.
Członkowie rodziny i jej przyjaciele przygotowali teraz w internecie petycję, mającą na celu pomoc mężczyźnie w wyjściu z więzienia. Apelują do prezydenta Baracka Obamy i gubernatora stanu Alabama Roberta Bentleya o interwencję w sprawie. Petycję podpisało już ponad 19 tysięcy osób.
Raymond Earl Brooks 13 lat wcześniej przyznał się do tego, że wykorzystywał seksualnie wówczas 8-letnią córkę Jaya Maynora. Brooks był przybranym dziadkiem dziewczynki. Mężczyzna został za to zamknięty na 27 miesięcy w więzieniu, po czym został warunkowo zwolniony.
Jak przyznać miała 24-letnia córka Maynora w dzień, w którym jej ojciec zamordował Brooksa, doszło między nimi do kłótni. Wtedy Maynor miał wsiąść na swój motocykl i pojechać do mężczyzny, który wykorzystał seksualnie jej córkę. Miał strzelić do niego dwa razy, co skutkowało śmiercią Brooksa. 24-latka tłumaczyła, że jej ociec zrobił to, aby nie musiała opowiadać o szczegółach tego, co ją spotkało w dzieciństwie. – Zrobił to także po to, aby osłaniać mnie przed zgrają ludzi komentujących i przywołujących wspomnienia o molestowaniu – dodała. – Ojciec chronił mnie, tak jak każdy rodzic powinien. Jest wspaniałym ojcem, najlepszym. Kocha nas tak bardzo – mówiła wzruszona.