Donald Trump po raz kolejny dał wyraz swoich prokremlowskich sympatii. Tym razem stwierdził, że mógłby zrezygnować z sankcji przeciwko Rosji, gdyby ta udzieliła Stanom Zjednoczonym pomocy m.in. w walce z terroryzmem. „Jeśli porozumiemy się i Rosja faktycznie nas wesprze, jeśli ktoś robi naprawdę wspaniałe rzeczy, to dlaczego utrzymywać sankcje?” – mówił w wywiadzie dla „Wall Street Journal” prezydent-elekt. Zapewniał, że oprócz wsparcia w zwalczaniu terrorystów, sojusz rosyjsko-amerykański mógłby powstać także ze względu na potrzebę realizacji „innych celów ważnych dla Waszyngtonu”.
W rozmowie z gazetą Donald Trump wypowiedział się także na temat Chin i Tajwanu. Odniósł się do skandalu, jaki wywołał odbierając telefon z gratulacjami od przywódcy Tajwanu. „Sprzedaliśmy im w minionym roku sprzęt wojskowy za dwa mld dolarów. Możemy im sprzedać najnowszy najlepszy sprzęt wojskowy, ale nie wolno nam przyjmować rozmowy telefonicznej” – zdumiewał się. „Przede wszystkim byłoby to bardzo niegrzecznie - nie zaakceptować rozmowy telefonicznej” – przypomniał z humorem. Zarzucił też Chinom celową dewaluację juana. „Nasze firmy nie mogą z nimi teraz konkurować, ponieważ nasza waluta jest silna i to nas zabija” – mówił.