Ostatnia szansa prezydenta. Dostał ultimatum. Jeśli nie ustąpi do południa, usuną go siłą

Ostatnia szansa prezydenta. Dostał ultimatum. Jeśli nie ustąpi do południa, usuną go siłą

Senegalskie siły zbrojne
Senegalskie siły zbrojneŹródło:Wikipedia / U.S. Navy/Public Domain
Przywódcy zachodnioafrykańskich państw dali prezydentowi Yahya Jammehowi ostatnią możliwość oddania władzy, po tym jak Siły Zbrojne Senegalu wspierane przez wojska innych krajów, wkroczyły do Gambii, by usunąć polityka.

Yahya Jammeh ma czas do południa w piątek na opuszczenie swojego biura albo zostanie usunięty siłowo przez siły ONZ wspierane przez wojska zachodnioafrykańskich państw. Wojska wezwano do zmiany wcześniej wyznaczonego dla prezydenta terminu. Nowo wybrana głowa państwa - Adama Barrow - został zaprzysiężony w czwartek w ambasadzie Gambii w Dakarze.

Na piątek rano zaplanowano ponadto rozmowy zmierzające ku zażegnaniu konfliktu, którymi ma kierować prezydent Gwinei Alpha Conde. Stojący na czele Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej Alain Marcel de Souza poinformował, że jeżeli rozmowy nie przyniosą oczekiwanych skutków, nastąpi militarne zaangażowanie państw. – Jeżeli do południa Yahya Jammeh nie opuści swojego biuro, będziemy zmuszeni interweniować militarnie – podkreślił. Dodał, że kiedy wojska zachodnioafrykańskich państw w czwartek wkroczyły do Gambii, nie napotkały żadnego oporu.

Geografia pomoże interweniującym

Gambia jest niewielkim afrykańskich państwem kompletnie otoczonym przez Senegal. Jedynie od zachodu granicę stanowi wybrzeże Oceanu Atlantyckiego. Położenie geograficzne wykorzystała armia Senegalu, której mandat do interwencji powierzyła Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS – red.), a poparły go Unia Afrykańska i Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Interwencję wsparły militarnie Ghana i Nigeria (skierowała w kierunku wybrzeża Gambii okręt wojenny oraz wysłała do Dakaru, stolicy Senegalu, kilka myśliwców – red śmigłowców, samolotów transportowych oraz 200 żołnierzy obsługi – red.).

Jammeh chciał ustąpić, ale zmienił zdanie

Yahya Jammeh po 22 latach rządów, które przeszły do historii pod znakiem m.in. zamykania w więzieniach przeciwników politycznych czy niewyjaśnionych zaginięć dysydentów, powinien był ustąpić o północy 18 stycznia. Na kilka godzin wcześniej parlament wydłużył jego kadencję o 3 miesiące, a sam prezydent wprowadził stan wyjątkowy. W odpowiedzi Senegal i ECOWAS wydały ultimatum, w którym nakazały mu ustąpienie z urzędu przed północą. W przeciwnym razie zagrożono interwencją zbrojną.

W międzyczasie dymisję złożyła większość ministrów oraz wiceprezydent. Yahya Jammeh polecił ewakuować z kraju najbliższą rodzinę. 19 godzin po upływie ultimatum i nieudanych negocjacjach z prezydentem Mauretanii Muhammadem uld Abd al-Azizem, zdecydowano o rozpoczęciu akcji zbrojnej.

Co ciekawe, po porażce wyborczej z 1 grudnia 2016 roku Jammeh w transmitowanym przez telewizję wystąpieniu telefonicznie pogratulował rywalowi oraz uznał jego zwycięstwo. Nagłą woltę należy tłumaczyć zapowiedziami polityków opozycji, którzy chcieli wszczęcia śledztw przeciwko Jammehowi w sprawie stosowanych wobec dysydentów na jego polecenie represji. Prezydent stwierdził wówczas, że wybory należy powtórzyć.

Źródło: BBC