Zachodnia część Mosulu pozostaje ostatnim znaczącym bastionem bojowników tzw. Państwa Islamskiego na terytorium Iraku po tym, jak 18 stycznia armia iracka wyzwoliła wschodnią część miasta. Po kilkudziesięciu dniach przygotowania rozpoczęła się ofensywa, która ma na celu wyparcie islamistów z zachodniej części (Mosul jest przedzielony na dwie części płynącą na osi północ-południe rzeką Eufrat – red.), co jednak uznawane jest za zadanie znacznie trudniejsze niż poprzednie ze względu na koncentrację budynków oraz ludności cywilnej (na zachodzie miasta znajduje się jego najstarsza część charakteryzująca się ścisłą zabudową i wąskimi uliczkami – red.). Zakłada się, że ostrzał artyleryjski i wykorzystanie materiałów wybuchowych w tym rejonie miasta mogą spowodować znaczne straty wśród ludności cywilnej.
– Rodziny z zachodniego Mosulu przekazały nam informacje, że ucieczka nie wchodzi w rachubę. Jeśli spróbują ryzykują: likwidację z rąk bojowników tzw. Państwa Islamskiego, kulę snajpera lub przedzieranie się przez pola miniowe. W minionym tygodniu słyszeliśmy o dziewięcioosobowej rodzinie, która została rozstrzelana, gdy próbowała ucieczki. Uwięzionym w domach mieszkańcom kończy się żywność, woda i leki – powiedział Maurizio Crivallero, szef organizacji Save the Children w Iraku.
– To nędzny wybór dla dzieci. Mogą zdecydować się na: bomby, ostrzał i głód – jeśli zostaną – lub egzekucje i kule snajperów – gdy spróbują uciec – dodał.