„Doktor śmierć” skazany na dożywocie. Celowo okaleczał pacjentów, zabił dwoje z nich

„Doktor śmierć” skazany na dożywocie. Celowo okaleczał pacjentów, zabił dwoje z nich

Nożyczki chirurgiczne
Nożyczki chirurgiczne Źródło: Fotolia / Ratthaphon Bunmi
Były neurochirurg Christopher Duntsch został skazany na dożywotnie więzienie z powodu zbrodni, jakich dopuszczał się na swoich pacjentach – podaje CBS News. Mężczyzna przeprowadził serię operacji kręgosłupa, wskutek których śmierć poniosło dwoje pacjentów, a co najmniej dwie kolejne zostały sparaliżowane.

Duntsch został aresztowany w 2015 roku po tym, jak wyszło na jaw, że spowodował śmierć co najmniej dwojga pacjentów i przyczynił się do trwałego okaleczenia innych osób miedzy lipcem 2012 roku, a czerwcem 2013 roku. Do tej pory śledczy ustalili, że wskutek działania neurochirurga co najmniej dwie osoby zostały sparaliżowane, a dwie zmarły. Badane były jeszcze dwa inne przypadki trwałego uszkodzenia zdrowia, ale nie udowodniono winy lekarza.

Wprocesie, który zakończył się we wtorek prokuratura skupiła się na przypadku 74-letniej Mary Efurd, która miała miejsce w 2012 roku. Kobieta zgłosiła się do lekarza na operację kręgosłupa. W trakcie jej przeprowadzania Efurd straciła jedną trzecią krwi, później natomiast okazało się, że jest sparaliżowana od pasa w dół. Doktor Robert Henderson, który pomagał 74-latce dojść do zdrowia po nieudanej operacji zeznał, że Duntsch „wszystko zrobił źle”. Henderson stwierdził, że znalazł implanty wewnątrz mięśni kobiety, a nie przymocowane do kości, natomiast śruby zostały wkręcone bezpośrednio w korzonki nerwowe. – To skandaliczne – ocenił specjalista.

Metody „doktora śmierć”

„Dallas Magazine” opisuje szczegóły praktyki chirurga zwanego „doktorem śmierć”. Dziennik cytuje opinie członków personalu, którzy pracowali z Duntschem w szpitalu w Dallas. Opisują oni lekarza jako osobę o zbyt wielkiej pewności siebie. Po nieudanych operacjach neurochirurg miał wygłaszać zdania takie jak: „Każdy popełnia błędy” i bagatelizować to, że pozbawił zdrowia swoich pacjentów. Mark Hoyle. który raz przeprowadzał operację wspólnie z Duntschem, zeznawał, że cała sala była zalana krwią wskutek nieprecyzyjnego nacięcia wykonanego przez jego kolegę. Hoyle stwierdził, że wyglądało to jakby Duntsch „łowił ryby w stawie w środku nocy”. – Twierdził, że pracuje na wyczucie, nie patrząc – wyjaśnił lekarz.

Współpracujące z nim osoby opisywały zachowanie neurochirurga jako „chaotyczne”. Wyszło na jaw, że podczas operacji celowo działał na szkodę pacjentów, dodatkowo znany był z zamiłowania do alkoholu i narkotyków. W e-mailu do jednego z pracowników szpitala przedstawił swoje niepokojące wizje, sugerujące, że chce zabijać ludzi. „Wszyscy moi bliscy twierdzą, że uważają mnie za kogoś pomiędzy bogiem, Einsteinem i antychrystem. Bo jak inaczej mógłbym robić, co chcę, przekraczać granice mojej dyscypliny, jakby to było przedszkole i nigdy nie przegrywać? Ale niestety, pomimo że wygrywać, nie uszczęśliwia mnie to wystarczająco”. W innym mailu pisał: „Ty, moje dziecko, jesteś jedynym między mną, a drugą stroną. Jestem gotów zostawić miłość, uprzejmość, dobro i cierpliwość, które mieszam z wszystkim innym, czym jestem, i zostać zimnym zabójcą”.

Mężczyzna został skazany na dożywocie. Śledczy podejrzewają, że jego ofiar może być więcej. Wiele przypadków było tuszowanych przez szpital, w którym Duntsch znalazł zatrudnienie ze względu na swoje kilkunastoletnie doświadczenie i dobrą opinię.

Źródło: Washington Post / CBS News, Dallas Magazine