Brat dyktatora otruty gazem VX. Stosuje się go jako broń masowego rażenia

Brat dyktatora otruty gazem VX. Stosuje się go jako broń masowego rażenia

Kim Dzong Nam na lotnisku w Kuala Lumpur
Kim Dzong Nam na lotnisku w Kuala LumpurŹródło:YouTube
Silnie trujący gaz VX posłużył do zabicia przyrodniego brata Kim Dzong Una - informuje BBC powołując się na ustalenia malezyjskich śledczych. Mężczyzna padł ofiarą zamachu 13 lutego w Malezji.

45-letni przyrodni brat przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Nam został śmiertelnie zaatakowany 13 lutego na lotnisku w Kuala Lumpur. Policja poinformowała, że w toku śledztwa zatrzymano dwie kobiety - Indonezyjkę oraz Wietnamkę. Każda z nich została przeszkolona, w jaki sposób wetrzeć toksyczną substancję w twarz. Środki te z kolei dostarczyć mieli im obywatele Korei Północnej. Jedna z osób, które dostarczyły kobietom truciznę, przebywa już w więzieniu. Policja poszukuje siedmiu innych podejrzanych.

W piątek 24 lutego podano do informacji wyniki sekcji zwłok przyrodniego brata północnokoreańskiego dyktatora. Wcześniej "Times" informował, że ktoś próbował wykraść zwłoki Kim Dzong Nama z prosektorium. Z raportu toksykologicznego malezyjskich biegłych wynika, że do zatrucia Kim Dzong Nama użyty został silnie trujący gaz VX. Przez Organizację Narodów Zjednoczonych został on zakwalifikowany jako broń masowego rażenia.

Szef malezyjskiej policji Khalid Abu Bakar wyjaśnił, że obecność VX stwierdzono w wymazie pobranym z oczu i twarzy Kim Dzong Nama. Wciąż badane są inne próbki. Policja sprawdza też, w jaki sposób zakazana substancja została przetransportowana do Malezji. – Jeżeli ilość substancji, jaka została wwieziona, była mała, będzie to dla nas trudne do wykrycia – zaznaczył Khalid Abu Bakar cytowany przez agencję Reutersa.

Czytaj też:
Tak zginął brat dyktatora. Do sieci trafiło nagranie

Na nagraniu z monitoringu lotniska, które przed kilkoma dniami trafiło do mediów, widać, że jedna z napastniczek miała krótki kontakt z Kim Dzong Namem. Wówczas prawdopodobnie prysnęła mu w twarz sprayem z trucizną, a następnie oddaliła się spokojnym krokiem. W karetce, tuż przed śmiercią brat dyktatora mówił lekarzom, że ktoś prysnął płynem w jego twarz.

Bruce Bennett, cytowany przez BBC brytyjski ekspert od broni, mówił, że wystarczy nawet niewielka ilość VX, by zabić człowieka. Gaz wchłania się do organizmu przez drogi oddechowe, poprzez spożycie, a także kontakt ze skórą lub oczami. Natychmiast wpływa na układ nerwowy, uszkadzając go. Pierwszym objawem są drgawki, a kilka minut później zazwyczaj następuje zgon.

Źródło: BBC