Część środowisk konserwatywnych ma papieżowi za złe wezwania do skromnego życia i promowanie takiej postawy własnym przykładem, otwartość na osoby o odmiennej orientacji seksualnej oraz kościelnych „rozłamowców”. Słowa o rozważaniu możliwości dopuszczenia do kapłaństwa żonatych mogą być kolejnym przyczynkiem do krytyki głowy Kościoła.
Papież Franciszek w wywiadzie udzielonym „Die Zeit” przyznał, że brak kandydatów do stanu duchownego staje się poważnym problemem dla Kościoła. W związku z tym jest gotów rozważyć „poluzowanie” zasad dotyczących przyszłych księży. – Musimy rozważyć czy „virti probati” jest opcją. Jeśli tak, musielibyśmy ocenić jakie obowiązki mogliby oni podejmować – powiedział papież. Wskazał również, że problem dotyczy przede wszystkim „odległych społeczności”, które mieszkają w oddalonych od cywilizacji zakątkach Ameryki Południowej i Środkowej.
Co ciekawe, wbrew powszechnemu mniemaniu, żonaci mężczyźni w Kościele katolickim mogą pełnić funkcję kapłana. To między innymi ich dotyczy kategoria „virti probati”, czyli „sprawdzonych”. Kościół opisuje w tej sposób osoby odznaczające się wielką wiarą i pożądanymi cechami charakteru. Katolicy zezwalają także księżom protestanckim, którzy są żonaci i przejdą na katolicyzm, pozostać w stanie duchownym, mimo zawarcia ślubu z kobietą. – Opcja pozwoliłaby mężczyznom, którzy są żonaci, zostać wyświęconymi na kapłanów. Równocześnie samotni mężczyźni, którzy są już księżmi nie otrzymaliby zgody na śluby – doprecyzował papież.