Minister Kultury i Demokracji Szwecji Alice Bah Kuhnke na antenie państwowej telewizji SVT, pytana była o to, czy Szwecja powinna zajmować się dżihadystami, którzy szukają schronienia w krajach skandynawskich. „Przede wszystkim, jeżeli zachodzi podejrzenie, że dokonali oni czynu niezgodnego z prawem, musi to być zbadane. Wszelkie takie przestępstwa oczywiście powinny być odpowiednio karane” – zaczęła. „Później jednak musimy uruchomić lokalne struktury, takiej jak usługi socjalne w naszym kraju, aby móc tych ludzi zintegrować z naszym demokratycznym społeczeństwem” – powiedziała.
Szacuje się, że ze Szwecji wyjechało około 300 osób w celu przystąpienia do organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie. Według raportów służb bezpieczeństwa, około 150 z nich powróciło już do kraju.
Minister pytana była dalej przez prowadzącego o to, ilu bojowników - według posiadanych przez nią informacji - udało się ponownie zintegrować ze społeczeństwem. „Nikt tego nie wie” – stwierdziła Bah Kuhnke. „Musimy obmyślić formę lepszej współpracy. Policja, służby socjalne i SAPO muszą ze sobą lepiej współpracować. W wielu gminach, ludzie nie orientują się nawet, kto za to odpowiada” – przekonywała.
Do słów minister odniósł się już m.in. lider Partii Liberalnej Jan Bjorklund, nazywając ją „ignorantką”. „Odpowiedzi, które udzieliła, były oczywiście błędne. Obwinia władze i wydaje się, że chce się wykręcić od odpowiedzialności” – stwierdził. „Sprawa wrażenie wielkiej ignorantki. To bardzo dziwne podejście. Oczywiste jest, że jest nieświadoma problemów. To wszystko pozostawia wrażenie amatorszczyzny” – dodał.
Odnosząc się do sprawy premier Stefan Lofven podkreślił, że błędne jest twierdzenie, iż to gminy odpowiadają za zajęcie się byłymi bojownikami tzw. Państwa Islamskiego.„Terroryzm to bardzo poważna sprawa, chodzi o bezpieczeństwo obywateli, a zatem jest to jasne, iż jest to kwestia narodowa i należy do kompetencji władz krajowych. To jeden z priorytetów rządu” – podkreślił. Dodał przy tym, że ma pełne zaufanie do minister Kuhnke i zwrócił uwagę, że ona sama przyznała, iż niektóre z jej komentarzy były błędne.