Nocny incydent przed Białym Domem. „W moim samochodzie jest bomba”

Nocny incydent przed Białym Domem. „W moim samochodzie jest bomba”

Biały Dom
Biały Dom Źródło:Fotolia / Orhan Çam
Agenci Secret Service zatrzymali mężczyznę, który podjechał do punktu kontrolnego przed Białym Domem i twierdził, że ma w swoim samochodzie bombę – podaje CNN.

Do incydentu doszło w sobotę późnym wieczorem. Służby natychmiast rozpoczęły akcję, mającą na celu przejęcie pojazdu. Kierowca auta został zatrzymany. W niedzielę rano kilka ulic wokół Białego Domu było zamkniętych. Agenci Secret Service informowali, że ma to związek z trwającymi czynnościami w sprawie zdarzenia. Donalda Trumpa obecnie nie ma w Białym Domu. Jak podaje CNN, prezydent przebywa w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie.

To nie jedyny incydent, który miał miejsce w sobotę w pobliżu Białego Domu. Wcześniej aresztowano osobę, która chciała przedostać się przez ogrodzenie i dostarczyć prezydentowi jakiś dokument. 

„Byłem umówiony z prezydentem”

Z kolei 11 marca na terenie Białego Domu agenci Secret Service zatrzymali intruza z plecakiem. Przekazał on agentom Secret Service, że chce się zobaczyć z prezydentem Donaldem Trumpem. Jak podawała policja, mężczyzna przekonywał, że jest przyjacielem prezydenta i był z nim umówiony. Pytany przez agentów, jak dostał się na teren rezydencji, miał stwierdzić, że przeskoczył przez ogrodzenie. Raport Secret Service wydany po zdarzeniu stwierdza, że na kamerach monitoringu widać, jak nieznany mężczyzna przeskakuje przez ogrodzenie. Nie widziano go jednak wcześniej, nim agenci zatrzymali go przy samym wejściu do Białego Domu. 

Podejrzany miał zostać aresztowany bez stawiania oporu. Jego plecak został najpierw prześwietlony, aby zobaczyć czy nie znajdują się w nim materiały wybuchowe. Niczego takiego nie wykazano. Zatrzymany mężczyzna nie był wcześniej karany.

Czytaj też:
Intruz wtargnął na teren Białego Domu. Zatrzymano go dopiero przy wejściu

Źródło: CNN / Wprost.pl