Milicja zagroziła dziennikarce odebraniem dziecka. „Przekraczają cienką czerwoną linię”

Milicja zagroziła dziennikarce odebraniem dziecka. „Przekraczają cienką czerwoną linię”

Współpracowniczce Biełsatu Łarysie Szczyrakowej milicja zagroziła odebraniem dziecka. W nagłośnienie sprawy zaangażowała się stacja i jej szefowa Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Według relacji Łarysy Szczyrakowej (napisała o tym na Facebooku), do domu jej rodziców przyszła milicja, która zagroziła, że jej rodzinie może zostać nadany status niebezpiecznej „ze względów społecznych”. Jeżeli do czegoś takiego by doszło, to oznaczałoby zabranie jej 10-letniego syna Światosława do izby dziecka. "Wczoraj do moich rodziców przychodzili gliniarze i grozili zabraniem do domu dziecka mojego syna" – napisała Szczyrakowa.

facebook

Milicja twierdzi, że powodem takich działań jest zbyt częste otrzymywanie przez współpracowniczkę Biełsatu kar za „nielegalne tworzenie i rozpowszechnianie produkcji medialnej” – czyli innymi słowy pracę bez akredytacji. Jak opisuje Bełsat, dziennikarka była już sądzona 11 razy za przygotowywanie materiałów dla stacji.

Szczyrakowa stwierdziła, że pojawienie się milicji w domu jej rodziców to tak naprawdę próba wywarcia na nią wpływu, by zaprzestała działalności dziennikarskiej.

O sprawie napisała na Facebooku szefowa Bełsatu Agnieszka Romaszewska. „»Białoruskie ”siły prawa i porządku« właśnie przekraczają cienką czerwona linię... Współpracownicy Bielsatu z Homla – Larysie Szczyrakowej zaczynają grozić zabraniem dziecka, jako „socjalnie nieprzystosowanej”, ze względu na częste kary administracyjne... No co to, to już za dużo. Ręce precz od dzieci!„ - stwierdziła dyrektor stacji.

facebook

Źródło: belsat.eu