Dymisja szefa francuskiego MSW. Przyznał, że zatrudniał dzieci

Dymisja szefa francuskiego MSW. Przyznał, że zatrudniał dzieci

Bruno Le Roux
Bruno Le Roux Źródło:Newspix.pl / ABACA
Francuski minister spraw wewnętrznych Bruno Le Roux złożył dymisję, po tym jak prokuratura wszczęła wstępne śledztwo ws. doniesień dotyczących zatrudniania przez niego swoich córek jako asystentek w czasie, kiedy były jeszcze nastolatkami.

Satyryczne show Quotidien w stacji telewizyjnej TMC podało w poniedziałek, że Bruno Le Roux w latach 2009-2016 zatrudniał jako asystentki parlamentarne swoje dwie córki w wakacje. Najpierw doszło do tego, kiedy uczęszczały jeszcze do liceum, a później, gdy studiowały. W sumie każda z nich zarobić miała w ten sposób 55 tysięcy euro.

Na konferencji prasowej były już minister spraw wewnętrznych Francji stwierdził, że dymisja była „jego obowiązkiem”, jednak nie przyznał, że dopuścił się czegoś niezgodnego z prawem. Wielokrotnie wcześniej Le Roux podkreślał, że letnie zawody są legalne. Prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że przyjął dymisję Bruno Le Rouxa i mianował na jego następcę Matthiasa Fekla.

Kandydat na prezydenta zatrudniał swoją żonę

15 marca francuska prokuratura potwierdziła informacje podawane satyryczny tygodnik „Le Canard enchaine”, które dotyczyły przestępczych machinacji kandydata na prezydenta Francois Fillona. Polityk został oskarżony o malwersację.

Dziennikarze „Le Canard Enchaine” pisali, że żona kandydata na prezydenta Francji, Penelope, przez lata była wynagradzana z parlamentarnych funduszy za fikcyjną pracę. Penelope Fillon miała otrzymać łącznie ok. 500 tys. euro – najpierw pełniła funkcję parlamentarnej asystentki męża (lata 1998-2002), a potem rzekomo była asystentką jego następcy. „W związku z tą publikacją, rozpoczęliśmy wstępne dochodzenie w sprawie sprzeniewierzenia funduszy publicznych, nadużycia majątku i ukrywania tych przestępstw” – informowała wcześniej prokuratura. We wtorek 14 marca przedstawiła oficjalne zarzuty. Informację o zarzutach potwierdziła zarówno prokuratura, jak i prawnicy Fillona.

Źródło: BBC / wprost.pl