Według irackiej armii, w budynku podłożono ładunki wybuchowe, a dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego zapędzili cywilów do piwnicy, aby używać ich jako żywych tarcz. Armia podała, że budynek zbadał zespół wojskowych ekspertów, który znalazł we wszystkich ścianach ładunki wybuchowe. „Nie ma śladów, które wskazywałyby na dokonanie nalotu” – podkreślono. Poinformował ponadto, że z budynku wydobyto 61 ciał.
Z kolei świadkowie i przedstawiciele władz lokalnych podawali, że z gruzów budynku w dzielnicy Dżadida wyciągnięto co najmniej 200 ciał, a budynek został doszczętnie zniszczony w nalocie międzynarodowej koalicji pod wodzą Stanów Zjednoczonych 17 marca.
Jak podaje agencja Reutera, wciąż nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się na miejscu, a doniesienia różniące się między sobą trudno zweryfikować, ze względu na toczące się w Mosulu walki między islamistami a siłami rządowymi, wpieranymi przez lotnictwo koalicji.
Stany Zjednoczone podały w sobotę 25 marca, że naloty prowadzone m.in. 17 marca prowadzone były na prośbę irackich sił bezpieczeństwa. Podano, że wszczęto śledztwo w sprawie śmierci cywilów.