Śledztwo w sprawie wydarzeń w Łucku prowadzą ukraińska policja oraz SBU pod specjalnym nadzorem prokuratora. Na miejscu pracują także specjaliści z kwatery głównej SBU. W trakcie specjalnie zwołanej konferencji prasowej Fełoniuk potwierdził, że wszczęte zostało śledztwo z paragrafu 258, w którym mowa jest o akcie terroryzmu.
Czytaj też:
Zdecydowany krok Polski. Po ataku w Łucku zamykane są wszystkie konsulaty na Ukrainie
– Akty wandalizmu i niszczenia elementów polskiego dziedzictwa kulturowego na Ukrainie stały się bardziej gwałtowne. W takim rozwoju spraw widzimy metody działania Federacji Rosyjskiej, nakierowane na destabilizację relacji między Ukrainą i Polską. Organy ścigania prowadzą śledztwo we wszystkich tych przypadkach – poinformowało Fełoniuk. Wyraził też przekonanie, że te prowokacyjne akty agresji nie wpłyną na stosunki między krajami. – SBU robi, co w naszej mocy, by zatrzymać winnych – zapewnił szef SBU.
Czytaj też:
Jest reakcja Poroszenki na ostrzał polskiego konsulatu. Poinformował o tym ambasador
Ambasador oburzony
W związku z ostrzałem Konsulatu Generalnego RP w Łucku do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwany został ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. Rozmawiał z nim wiceminister Jan Dziedziczak. W trakcie rozmowy przedstawiciel Polski zażądał „zdecydowanych i natychmiastowych działań mających na celu wykrycie i ukaranie sprawców, a także zapewnienie efektywnej, całodobowej ochrony polskich przedstawicielstw dyplomatyczno-konsularnych akredytowanych na terenie Ukrainy”.
– Powiedziałem panu Dziedziczakowi, że jesteśmy oburzeni i że wszczęto śledztwo – komentował rozmowy w polskim MSZ ambasador Ukrainy. Andrij Deszczyca podkreślił, że dodatkowa ochrona placówek konsularnych i dyplomatycznych jest potrzebna do zapewnienia bezpieczeństwa w czasie, gdy prowadzone jest śledztwo. – Jeszcze raz potwierdzam, że musimy teraz walczyć z nowym wyzwaniem, bo nie udało się nas pokłócić próbami prowokacji na cmentarzach, pomnikach. Teraz są nowe prowokacje, które uderzają w placówki dyplomatyczne – wskazał. – Jesteśmy bardzo zainteresowani rozwojem współpracy dwustronnej. Komuś się to nie podoba. Podejrzewam, że to się może nie podobać tym, którzy walczą z Ukrainą na wschodzie – mówił.
Zamknięte konsulaty
Jan Dziedziczak poinformował po spotkaniu w MSZ, że do czasu spełnienia powyższych warunków, wszystkie polskie urzędy konsularne pozostaną zamknięte, ale konsulowie RP będą udzielać pomocy obywatelom Polski. W sprawie ataku z użyciem granatnika, ambasada RP złożyła w ukraińskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych notę dyplomatyczną.
Atak na budynek konsulatu
Do ataku na polskie przedstawicielstwo w Łucku doszło w nocy z wtorku na środę (28 na 29 marca - red.) pół godziny po północy. Reporter portalu volyn24.com rozmawiał z pracownikiem pobliskiej stacji benzynowej, który relacjonował, że po usłyszał głośny wybuch. Konsul RP w Łucku Krzysztof Sawicki poinformował, że siedziba konsulatu została ostrzelana, ale nikt nie ucierpiał. Wstępnie wiadomo, że konsul razem ze swoją rodziną mieszka w innym skrzydle budynku. SBU poinformowała, że pocisk trafił w czwarte piętro. Ze wstępnych informacji wynika, że do ostrzału użyto Granatnika RPG-26.