Donald Trump pojawił się we wtorek w zakładach narzędzi w Kenosha w stanie Wisconson, gdzie przywołał swoje sztandarowe hasło z czasów kampanii wyborczej. Pod sloganem „America First” kryje się krytyka prezydenta wobec obecnie obowiązującego programu wizowego H-1B. Jak przekonuje Trump, pozwala on na zatrudnianie za mniejsze pieniądze obcokrajowców, na czym tracą pracownicy amerykańscy, którzy domagają się wyższych stawek.
Dzięki programowi wizowemu H-1B wykwalifikowani obcokrajowcy mogą ubiegać się o trzyletnią "wizę pracowniczą", jeżeli wykonują zawody deficytowe na amerykańskim rynku pracy. Rocznie wydawanych jest około 85 tys. takich wiz. Ponieważ zainteresowanych jest dużo więcej (to jedyny obok programu łączenia rodzin oraz programu dla uchodźców sposób na otrzymanie prawa stałego pobytu w USA), wizy wydawane są na podstawie loterii.
Rozporządzenie, które podpisał we wtorek prezydent Stanów Zjednoczonych, nie oznacza całkowitej likwidacji programu wiz pracowniczych, ale wprowadza regulacje, zgodnie z którymi wizy otrzymają osoby najbardziej wykwalifikowane i wykonujące profesje, na które jest największe zapotrzebowanie na amerykańskim rynku pracy. Donald Trump swoim rozporządzeniem zobowiązał również resorty federalne do zapewnienia, że przez finansowanych przez rząd federalny projektach budowlanych i konstrukcyjnych w pierwszej kolejności będzie się korzystać z produktów amerykańskich.