W stolicy Wenezueli, Caracas w wyniku zamieszek zginął nastolatek. Z kolei w San Cristobal w pobliżu granicy kolumbijskiej zastrzelono kobietę. BBC informuje też o zabitym funkcjonariuszu w miejscowości na południe od stolicy kraju.
twittertwitter
Demonstranci domagali się nowych wyborów prezydenckich i uwolnienia uwięzionych polityków opozycji. Prezydent Nicolas Maduro oskarżył opozycję o atak na policjantów i grabież sklepów. W sumie zatrzymano ponad 30 osób. W Caracas odbył się również oddzielny wiec zwolenników obecnego rządu.
Lider opozycji Henrique Capriles wezwał do dalszych masowych protestów.
Opozycja kontra prezydent
Wenezuela jest w niezwykle trudnej sytuacji gospodarczej, o co opozycja oskarża o prezydenta Nicolasa Maduro i jego nierozważną politykę. W kraju szaleje inflacja, jest problem z dostępem do żywności i innych podstawowych towarów. Prezydent odpiera zarzuty obarczając winą za sytuację w kraju Stany Zjednoczone, które miały jego zdaniem wypowiedzieć Wenezueli "wojnę gospodarczą". Jak wskazuje, nie bez winy mają być też niskie ceny ropy naftowej.
W październiku 2016 r. informowano, że opozycja zgromadziła około 1,8 mln podpisów pod petycją w sprawie wszczęcia procedury impeachmentu wobec prezydenta Maduro. Władze zakwestionowały 400 tys. z nich.