Jak podaje BBC, 21-letni mężczyzna miał zabrać swoją 11-miesięczną córkę do jednego z opuszczonych hoteli w miejscowości Phuket. Tajlandczyk miał obwiązać szyję dziewczynki sznurem, a następnie zrzucić ją z dachu. W tym samym czasie na Facebooku prowadził transmisję pokazującą popełnianą przez niego zbrodnię. Chwilę później Tajlandczyk popełnił samobójstwo.
Po tym, jak tajska policja znalazła dwa ciała i potwierdziła informację o morderstwie, władze kraju wystąpiły do Facebooka z apelem o usunięcie nagrania. Mimo tego, że amerykański koncern usunął transmisję, przez blisko dobę filmiki obejrzało blisko 370 tysięcy użytkowników portalu. Przedstawiciele Facebooka wystosowali list z kondolencjami do krewnych mężczyzny. Rzecznik portalu Somsak Khaosuwan przeprosił również za zaistniałą sytuację i zapewnił, że koncern dołoży wszelkich starań, aby tego typu incydenty nie powtarzały się w przyszłości, a wszelkie przejawy przemocy były jak najszybciej usuwane z portalu. Nagranie było dostępne także na portalu Youtube, jednak stamtąd zniknęło po 15 minutach od udostępnienia.
Z informacji policji wynika, że mężczyzna miał mieć od wielu miesięcy problemy z żoną. Ponieważ obawiał się, że kobieta ograniczy mu prawa do widywania córki, postanowił zabić dziewczynkę. Rzecznik policji podkreślił, że 21-latek już wcześniej zachowywał się agresywnie wobec swojej rodziny.