Przy okazji wystąpienia podczas otwarcia muzeum w Brukseli, Antonio Tajani stanowczo zaprzeczył sugestiom brytyjskiej premier. – W trakcie kampanii retoryka się zaostrza i staje się bardziej radykalna. Nie sądzę, by była jakakolwiek wątpliwość odnośnie wpływania na kampanię w Wielkiej Brytanii – oświadczył przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Do słów Theresy May odniosła się także rzecznik Jean-Claude Junckera. Margaritis Schinas odrzuciła jej oskarżenia i stwierdziła, że „w tych wyborach chodzi głównie o Brexit”. – Niemniej my tutaj, w Brukseli, jesteśmy bardzo zajęci, zajęci naszą własną pracą. Sami mamy dużo do zrobienia – podkreśliła.
Zarzuty Theresy May
W środę 3 maja premier Zjednoczonego Królestwa oskarżyła unijnych urzędników oraz przedstawicieli klasy politycznej o stosowanie gróźb pod adresem jej kraju, a także próby wywierania wpływu na wynik wyborów parlamentarnych, które odbędą się 8 czerwca. – Brytyjska postawa negocjacyjna została nieprawdziwie przedstawiona w prasie kontynentalnej. Podejście Komisji Europejskiej do negocjacji stało się ostrzejsze. Europejscy politycy oraz urzędnicy wystosowali pod adresem Wielkiej Brytanii groźby. Wszystkie te działania zostały celowo skoordynowano w czasie, tak by wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych rozpisanych na 8 czerwca – powiedziała podczas konferencji prasowej premier Zjednoczonego Królestwa Theresa May.
Czytaj też:
Theresa May oskarża unijnych polityków o próby wpływania na wynik wyborów