Północnokoreański resort bezpieczeństwa narodowego twierdzi, że na terytorium kraju przedostała się haniebna grupa terrorystów, która chciała przeprowadzić zamach na Kim Dzong Una. Według północnokoreańskich źródeł za planowanym atakiem miały stać służby wywiadowcze USA oraz agencja bezpieczeństwa Korei Południowej.
Zamach miał zostać przeprowadzony w dniu 15 kwietnia, w którym Koreańczycy obchodzą święto narodowe. W oficjalnym komunikacie wystosowanym przez resort bezpieczeństwa podkreślono, że CIA wyprało mózg osobie, która chciała dokonać zamachu. Zdaniem władz Korei Północnej atak miał być przeprowadzony za pomocą radioaktywnej trucizny, a jego sprawca miał otrzymać w zamian wynagrodzenie w wysokości 20 tysięcy dolarów.
Będziemy robić wszystko, aby pozbyć się z naszej ojczyzny tych, którzy nie szanują Korei Północnej ani jej przywódcy. Ci, którzy podnieśli rękę na nasz kraj mogą być pewni, że zostaną ukarani czytamy w oświadczeniu. Północnokoreańskie władze nie podały do publicznej informacji w jaki sposób udało im się trafić na trop spisku.
Czytaj też:
Korea Północna znowu prowokuje. To zapowiedź większego konfliktu? Generał nie ma wątpliwości