Zapowiedź tego, że polscy rolnicy mają planować jakieś inwestycje w Rosji padła podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Sankt Petersburgu (SPIEF). To właśnie tam, Rościsław Rowbel, zastępca gubernatora obwodu smoleńskiego, powiedział, że sadownicy z Polski mają projekt dotyczący inwestycji w zarządzanym przez niego regionie. – Nastał czas, by zagraniczny biznes pojawiał się u nas w kraju, zwłaszcza, że takie działania wpisują się w politykę uniezależniania się od importu. Nawet Polacy myślą, że nie muszą przywozić jabłek do Rosji, tylko sadzić je u nas – powiedział Rowbel. Co więcej, stwierdził też, że przygotowana została już ziemia pod sady, a cały projekt mógłby ruszyć jeszcze w tym roku. Rowbel oprócz funkcji zastępcy gubernatora zajmuje też stanowisko dyrektora Wydziału Rozwoju Inwestycji tego regionu, a także odpowiada za Departament Rolnictwa i Żywności.
– Polscy sadownicy i rolnicy planują posadzić „na próbę” pierwsze sadzonki, by sprawdzić, jak przyjmą się w naszym klimacie. Pierwsze zbiory mogłyby zacząć się w 2018 roku. Polacy przywiozą już dojrzałe drzewka, jeżeli okaże się, że ten projekt ma przyszłość – mówił Rowbel. Na razie – według rosyjskich mediów – pod całe przedsięwzięcie przygotowano 50 hektarów ziemi w obwodzie smoleńskim.
Cała informacja wygląda na mocno nieprawdopodobną – media w Rosji pomijają informację, kto tak naprawdę ma zamiar zainwestować w sadowniczy projekt, opisywany przez Rowbela w Petersburgu. Jednocześnie tamtejsze media mocno akcentują i przypominają o wydarzeniach z września 2016, gdy sadownicy z Polski protestowali i apelowali o zniesienie embarga na jabłka do Rosji. Embargo jest utrzymywane od sierpnia 2014 roku.