Załoga telewizji agencji Reutera przekazała, że w ciągu ostatnich dwóch dni natrafiła na dziesiątki ciał cywilów w Mosulu. Te osoby chciały uciec przed wchodzącymi w ostateczną fazę walkami o kontrolowane przez dżihadystów miasto i zostały zastrzelone przez bojowników z tzw. Państwa Islamskiego. Informacje zespołu potwierdzają też członkowie organizacji humanitarnych przebywający na miejscu.
– Przez ostatnie dwa dni dżihadyści strzelali do uciekających z miasta ludzi, głównie w dzielnicy Zanjili. Wczoraj, podczas misji z Amerykanami. Widziałem pięćdziesiąt ciał, udało nam się uratować jednego mężczyznę i małą dziewczynkę. Jednak tam wciąż są ludzie – mówił w rozmowie z Reutersem Dave Eubank z Free Burma Rangers, organizacji niosącej pomoc cywilom, głównie w zakresie pomocy medycznej i logistycznej.
2 czerwca bojownicy Daesh (tzw. Państwo Islamskie), utrzymujący w tej chwili jedynie zachodnią część miasta, ostrzelali moździerzami zabudowania, w których przebywali cywile. W ataku zginęło 7 osób, a 23 zostały ranne. Agencja Reutera podkreśla przy tym, że setkom osób udało się dotrzeć do strefy, która nie jest kontrolowana przez dżihadystów. Wiele spośród nich jest rannych i potrzebuje natychmiastowej pomocy.
Oblężenie Mosulu
Mosul, a w zasadzie jego część, jest ostatnią znaczącą twierdzą dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego w Iraku. Ofensywa, mająca na celu odbicie miasta z rąk islamistów, rozpoczęła się 17 października. Prowadzi ją około 80 tys. irackich żołnierzy oraz bojowników kurdyjskich wspieranych przez chrześcijańskie milicje oraz amerykańskie lotnictwo. Wschodnia część miasta została w pełni wyzwolona 18 stycznia.
Operacja mająca na celu wyparcie islamistów z zachodnich dzielnic uznawana jest za zadanie znacznie trudniejsze niż poprzednie ze względu na koncentrację budynków oraz ludności cywilnej (na zachodzie miasta znajduje się jego najstarsza część charakteryzująca się ścisłą zabudową i wąskimi uliczkami – red.).