Według ustaleń kanadyjskiego dziennika „The Globe and Mail” członek elitarnej jednostki specjalnej Joint Task Force 2 zlikwidował bojownika tzw. Państwa Islamskiego strzałem z 3 450 metrów. Kula została wystrzelona z karabinu snajperskiego McMillac TAC-50.
Śmiertelne trafienie islamisty zostało zweryfikowane nagraniem. Śmierć bojownika potwierdziły również „inne źródła”. – Strzał zakłócił atak prowadzony przez Daesh na pozycje irackich sił bezpieczeństwa – poinformowało „The Globe and Mail” jeden w wojskowych informatorów.
Potwierdzone śmiertelne trafienie z odległości 3 450 metrów jest nowym rekordem. Kula od opuszczenia lufy do trafienia w cel potrzebowała 10 sekund. Co więcej nie miała ona toru prostego, gdyż strzelec znajdował się w zamaskowanej pozycji na podwyższeniu. Pocisk uderzył w islamistę w trakcie „opadania”. Dotychczasowy rekord należał do brytyjskiego strzelca wyborowego Craiga Harrisona, który w 2009 roku w Afganistanie trafił bojownika Talibów z odległości 2 475 metrów. Korzystał on z karabinu 338 Lapua Magnum. Poprzednie rekordy to:
- 2430 metrów – kapral Rob Furlong (Kanada – red.). W 2002 roku zastrzelił w Afganistanie bojownika uzbrojonego w karabin maszynowy;
- 2310 metrów – starszy kapral Arron Perry. W 2002 roku, na kilka tygodni przed Furlongiem zlikwidował islamskiego bojownika w Afganistanie.
Co ciekawe obaj Kanadyjczycy należeli do tej samej jednostki – 3 Batalionu Lekkiej Piechoty Kanadyjskiej księżniczki Patrycji