Rosja odwołuje ambasadora z USA. To pokłosie kampanii wyborczej?

Rosja odwołuje ambasadora z USA. To pokłosie kampanii wyborczej?

Flagi USA i Rosji
Flagi USA i Rosji Źródło: Fotolia / niroworld
66-letni Siergiej Kislak po 9 latach przestanie pełnić funkcję rosyjskiego ambasadora w USA. Decyzja ta może być związana z jego udziałem w aferze dotyczącej rosyjskich wpływów na wybory w USA.

Jako pierwszy o odwołaniu Siergieja Kislaka poinformował portal BuzzFeed. Jego dziennikarze, w oparciu o trzy różne źródła, obwieścili rychłe odejście doświadczonego dyplomaty i wieloletniego ambasadora Rosji w Stanach Zjednoczonych. Pożegnalne przyjęcie Kislaka miałoby odbyć się 11 lipca. Rosjanie jak dotąd nie potwierdzili tych doniesień.

W związku ze spodziewaną dymisją, zaczęto przypominać rolę Kislaka w niedawnej aferze, dotyczącej rosyjskich kontaktów ludzi ze sztabu Donalda Trumpa. Z funkcji doradcy prezydenta Trumpa zrezygnował w lutym generał Michael Flynn, który nie ujawnił wiceprezydentowi Pence'owi szczegółów rozmów z Kislakiem. Podobnie prokurator generalny USA Jeff Sessions kłamał na temat dwóch spotkań z rosyjskim ambasadorem. Ostatecznie przyznał, że widział się z Kislakiem dwa razy podczas kampanii wyborczej Donalda Trumpa.

Co więcej, Reuters i „Washington Post” pisały w kwietniu, jeszcze przed zaprzysiężeniem Trumpa na prezydenta, jego zięć i zaufany doradca Jared Kushner uczestniczył w spotkaniu z rosyjskim ambasadorem w sprawie ustanowienia nieoficjalnego kanału komunikacji między zespołem Trumpa a Rosją, do czego jednak nigdy nie doszło. Posiadający jednak certyfikat bezpieczeństwa Jare Kushner zataił podczas wypełniania specjalnego formularza, że kontaktował się z Kislakiem.

Źródło: BuzzFeed