„Zamach stanu” czy prowokacja rządu? Sąd zaatakować miał oficer, aktor i agent CIA w jednym

„Zamach stanu” czy prowokacja rządu? Sąd zaatakować miał oficer, aktor i agent CIA w jednym

Oscar Perez
Oscar Perez Źródło:YouTube
Sprawa uprowadzonego w Wenezueli śmigłowca , którą prezydent Nicolas Maduro określił mianem próby dokonania zamachu stanu, staje się coraz bardziej zaskakująca. Okazało się, że pilot maszyny jest nie tylko wojskowym, ale i…. aktorem.

Oscar Perez, którego zidentyfikowano, jako wojskowego, pilota byłego ministra spraw wewnętrznych Miguela Rodrigueza Torresa (obecnie przeciwnika politycznego prezydenta Maduro – red.), okazał się być również… aktorem kina akcji. W 2015 roku wystąpił on w wenezuelskim hicie „Muerte Suspendida”. Mężczyzna miał być również jego producentem. Zdaniem władz z Caracas Perez ostatnio pracował także jako oficer śledczy policji oraz współpracownik CIA.

Maszyna do zniszczenia?

Za Oscarem Perezem wydano list gończy, a siły powietrzne otrzymały polecenie traktowania uprowadzonego śmigłowca jako obcego statku powietrznego. Oznacza to ni mniej, ni więcej, aniżeli to, że maszynę można zmusić do lądowania, a jeśli się nie podporządkuje – zestrzelić.

Wenezuelska opozycja odrzuciła formułowane przez władze zarzuty I stwierdziła, że incydent został zaaranżowany przez rząd prezydent Nicolasa Maduro.

Granaty z nieba

Śmigłowiec z oficerem na pokładzie pojawił się na niebie nad Caracas 27 czerwca, gdy Maduro spotykał się z prorządowymi dziennikarzami w pałacu Miraflores. Maszyna przeleciała nad budynkami rządowymi, m.in. resortem spraw wewnętrznych, by ostatecznie ostrzelać granatami Sąd Najwyższy. Przed akcją Oscar Perez wydał nagrane i zamieszczone w mediach społecznościowych oświadczenie. Wezwał w nim do wyjścia na ulice i przeciwstawienia się „tymczasowemu, kryminalnemu rządowi” prezydenta Nicolasa Maduro. W tle widać było grupę uzbrojonych mężczyzn. Perez poinformował również, że związana została „koalicja patriotów – policjantów, cywili i wojskowych”.

Niespokojnie w Wenezueli

Wenezuela jest w niezwykle trudnej sytuacji gospodarczej, o co opozycja oskarża o prezydenta Nicolasa Maduro i jego nierozważną politykę. W kraju szaleje inflacja, jest problem z dostępem do żywności i innych podstawowych towarów. Prezydent odpiera zarzuty obarczając winą za sytuację w kraju Stany Zjednoczone, które miały jego zdaniem wypowiedzieć Wenezueli „wojnę gospodarczą”. Jak wskazuje, nie bez winy mają być też niskie ceny ropy naftowej. Sprawa nabrzmiewa od października 2016 roku, gdy opozycja zgromadziła około 1,8 mln podpisów pod petycją w sprawie wszczęcia procedury impeachmentu wobec prezydenta Maduro. Władze zakwestionowały 400 tys. z nich. Nicolas Maduro pozostaje na stanowisku, ale protesty społeczne trwają. Regularnie dochodzi do walk na ulicach tego niegdyś najbogatszego państwa w Ameryce Południowej.