Koroner Eric Sword w trakcie specjalnej konferencji podsumował dotychczasowe ustalenia służb, które pracują nad identyfikacją ciał ofiar pożaru. Wciąż nie podano dokładnej liczby osób, które poniosły śmierć w płomieniach, ale co najmniej 80 mieszkańców Grenfell Tower uważanych jest za zmarłych bądź zaginionych.
Ciało sześciomiesięcznej Leeny Belkadi znajdowało się na klatce schodowej między 19 a 20 piętrem 24-piętrowego wieżowca mieszkalnego. Koroner poinformował, że dziecko "zostało znalezione w ramionach matki". Ośmioletnia siostry Leeny, Malak, została uratowana w 20. piętra, gdzie mieszkała rodzina, ale zmarła w szpitalu. Przyczyną śmierci obu dziewczynek było uduszenie dymem. To jednak nie koniec rodzinnej tragedii – w płomieniach zginęli także rodzice Leeny - Farah Hamdan i Omar Belkadi. Ich jedyna ocalała córka Tazmin, przebywała w szpitalu św. Marii.
Inna koroner z Westminsteru, Fiona Wilcox, poinformowała o dochodzeniach w sprawie śmierci siedmiu osób, w tym dwóch sióstr. Wśród prowadzonych przez nią spraw znajduje się śledztwo ws. śmierci syryjskiego uchodźcy o nazwisku Mohammed Al Haj Ali, który był pierwszą zidentyfikowaną ofiarą pożaru. Jego ciało zostało znalezione na placu pod wieżowcem, a za prawdopodobną przyczynę śmierci 23-latka uznaje się urazy odniesione wskutek upadku z dużej wysokości.
Wśród zidentyfikowanych ofiar pożaru znajdują się też m.in. 22-letnia Husna Begum i jej 64-letnia krewna Rabeya Begum, mieszkaniec 23 piętra, 57-letni Mohamed Amied Neda oraz 67-letni Abdeslam Sebbar, którego zidentyfikowano po badaniach DNA.