547 dzieci z kościelnego chóru ofiarami przemocy i molestowania. Domspatzen kierował brat papieża

547 dzieci z kościelnego chóru ofiarami przemocy i molestowania. Domspatzen kierował brat papieża

Katedra w Ratyzbonie
Katedra w Ratyzbonie Źródło: Fotolia / Ilhan Balta
W ciągu kilku dekad ofiarami molestowania i przemocy padło 547 członków chóru Domspatzen z Ratyzbony – wynika z ustaleń śledczych, które przywołuje Deustche Welle. Poszkodowani czas spędzony w prestiżowym kościelnym chórze określają jako „więzienie” i „piekło”.

We wtorek 18 lipca adwokat Ulrich Weber zaprezentował 450-stronicowy raport podsumowujący prowadzone na szeroką skalę śledztwo w sprawie molestowania w chórze, obejmujące lata 1945-1992. Śledczy ustalili, że ofiarami molestowania i przemoc padło łącznie 547 chłopców, a niedozwolonych czynów miało się dopuszczać 49 przedstawicieli kościoła. W ciągu kilku dekad doszło do 500 przypadków fizycznego znęcania się nad chórzystami i do 67 przypadków nadużyć seksualnych. Molestowania miało się dopuszczać 9 spośród 49 wymienionych w raporcie nauczycieli i urzędników kościelnych.

W rozmowie ze śledczymi chórzyści wspominali spędzany w Domspatzen czas jako „więzienie, piekło i obóz koncentracyjny”. Weber relacjonował, że wielu określało naukę w szkole i śpiew w chórze mianem „najgorszego okresu w życiu, pełnego strachu, przemocy i beznadziei”. Adwokat, który miał dostęp do tajnych archiwów i kartotek biskupstwa, wskazał, że ofiarami przemocy padali najczęściej uczniowie przedszkola, choć do podobnych przypadków dochodziło także w gimnazjum.

Chór katedralny Domspatzen z Ratyzbony jest jednym z najbardziej znanych chórów chłopięcych, może poszczycić się liczącą ponad 1000 lat historią. Członkowie chóru przebywają w internacie i uczęszczają do katedralnej szkoły. Sprawa molestowania i przemocy w Domspatzen wyszła na jaw w 2010 roku. Zdaniem Webera i części opinii publicznej, przyzwoleniu na nadużycia winny jest brat byłego papieża Benedykta XVI, Georg Ratzinger, który w latach 1964-1994 kierował chórem. Według dotychczasowych ustaleń, to właśnie w tym czasie odnotowano największe nasilenie przestępstw wobec chórzystów. Zdaniem Webera, Ratzinger musiał wiedzieć o części spraw, mimo że zaprzeczał, jakoby docierały do niego jakiekolwiek niepokojące sygnały.

Z raportu wynika, że o przemocy wobec chórzystów można mówić od 1945 roku, choć większość przypadków miała miejsce w latach 60. i 70. W minionym roku kościół zaoferował ofiarom rekompensatę w wysokości od 5 do 20 tys. euro.

Źródło: dw.com